Articles

6 Countries Where Slavery Still Exists

Niewolnictwo jest często charakteryzowane jako archaiczna, nieludzka praktyka z przeszłości. Ale tak nie jest, tak bardzo jak byśmy tego chcieli. Niewolnictwo jest wciąż ponurą rzeczywistością, w której uwięzione są miliony ludzi. W 2016 roku Globalny Indeks Niewolnictwa liczył 45,8 miliona zniewolonych osób w 167 krajach, a jedną na cztery ofiary były dzieci. Mimo to widać postępy; na początku tego miesiąca, w Mauretanii, kraju Afryki Zachodniej, gdzie niewolnictwo jest ciągłym problemem, sądy skazały dwóch właścicieli niewolników na 10 i 20 lat więzienia, oznaczając najsurowsze orzeczenie przeciwko niewolnictwu w tym kraju, jak dotąd, donosi Reuters.

Dzisiaj niewolnictwo przybiera wiele form, od handlu seksem i przymusowych małżeństw po pracę przymusową i niewolniczą. Washington Post podaje liczbę 60 000 zniewolonych ludzi w Stanach Zjednoczonych – jeśli nie liczyć pracy w więzieniach.

Oto 6 krajów, w których niewolnictwo jest nadal częścią życia – na razie.

1. Mauretania

Mauritania była ostatnim krajem na świecie, który zdelegalizował niewolnictwo w 1981 roku. Dopiero w 2007 roku rząd, w obliczu międzynarodowej presji, przyjął ustawę, która ścigałaby właścicieli niewolników. Mimo to od tego czasu w kraju tym ścigano tylko trzy przypadki niewolnictwa, a według GSI z 2016 roku 1,06% ludności wciąż żyje w niewoli, a wiele dzieci rodzi się w niewoli. Liczba ta jednak ulega zmianie – grupa pomocowa SOS Slavery, stosując szerszą definicję, szacowała, że 20% populacji było zniewolone.

2. Indie

Indie są domem dla największej liczby zniewolonych ludzi na świecie. Szacuje się, że 18 354 700 osób, czyli 1,40% populacji, żyje we współczesnym niewolnictwie, które obejmuje między innymi międzypokoleniową pracę niewolniczą, przymusową pracę dzieci, przymusowe małżeństwa i komercyjne wykorzystywanie seksualne. Według raportu Free The Slaves, szczególnie ubodzy mieszkańcy wsi są narażeni na zniewolenie poprzez niewolę za długi i pracę niewolniczą, które są nielegalne. Są oni zmuszani do pracy w niehigienicznych i niebezpiecznych warunkach, aby spłacić stale rosnący dług. Problem niewolnictwa w Indiach jest podobny do sąsiadów Bangladeszu i Pakistanu.

I chociaż indyjska agencja wywiadowcza doradziła premierowi Narendrze Modiemu, aby „zdyskredytował” raport z września 2017 r. przez Międzynarodową Organizację Pracy (ILO), Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM) i australijską grupę praw Walk Free Foundation, Organizacja Narodów Zjednoczonych broniła swoich badań, według Reutersa. (Walk Free Foundation opublikowała wcześniej osobny raport o szacunkach Indii – ILO nie wyróżniała krajów). Ministerstwo pracy obiecało uratować 18 milionów niewolników do 2030 roku.

3. Chiny

W Chinach szacuje się, że 3 3 388 400 osób jest ofiarami współczesnego niewolnictwa (0,25% populacji), zgodnie z GSI z 2016 roku. Praca przymusowa i praca dzieci jest jednym z zauważalnych problemów w tym regionie, i jest to kwestia, która trafiła na pierwsze strony gazet w 2007 r., po tym jak policja uratowała 450 jeńców – niektóre z nich były dziećmi w wieku 14 lat – którzy zostali zmuszeni do pracy od 16 do 20 godzin dziennie bez wynagrodzenia w piecach do wypalania cegieł. Wielu z nich było bitych, a nawet palonych i ledwo starczało im na życie.

Handel kobietami i dziećmi w celu zawierania przymusowych małżeństw i handlu seksualnego jest również ogromnym problemem, według GSI. Imigrantki, które przebywają w kraju nielegalnie i zwracają się o pomoc do innych, są szczególnie narażone na ryzyko bycia potajemnie sprzedawanymi jako panny młode. Szacuje się, że od 20 000 do 30 000 północnokoreańskich kobiet żyło w Chinach i znosiło różne rodzaje niewolnictwa w 2012 roku, donosi The Christian Science Monitor.

4. Uzbekistan

W Uzbekistanie stwierdzono, że 3,97% populacji żyje we współczesnym niewolnictwie, zgodnie z raportem Global Slavery Index 2016. Kraj ten jest jednym z największych producentów bawełny, ale wielkim kosztem; każdego roku rząd zmusza ponad milion obywateli do wielotygodniowej pracy na polach bawełny, donosi Geographical. Ci, którzy odmawiają, ryzykują utratę pracy lub, jeśli są studentami, wydalenie z kraju. I jest to przedstawiane jako „dobrowolna” praca, jak podaje New York Times. W październiku 2013 r. ówczesny prezydent Islam Karimov chwalił robotników zajmujących się uprawą bawełny: „Od dawnych czasów bawełna była postrzegana jako symbol białości, duchowej czystości. I tylko ludzie o czystym umyśle i pięknej duszy są w stanie ją uprawiać”. Uzbekistan wycofał nieletnich w 2015 roku po międzynarodowych bojkotach.

Obecny prezydent Shavkat Mirziyoyev wydaje się reformować tę praktykę – tysiące nauczycieli szkolnych, studentów uczelni i pracowników służby zdrowia zostało odwołanych z pól bawełny w zeszłym wrześniu, według Reuters.

Niektóre grupy praw człowieka pozostają wątpliwe, że prawdziwa zmiana nastąpi.

5. Libia

W 2016 roku 1,130% populacji Libii żyło w nowoczesnym niewolnictwie, a w listopadzie ubiegłego roku kraj ten zszokował świat po tym, jak śledztwo CNN ujawniło rzeczywiste aukcje niewolników. Ziarniste nagranie z telefonu komórkowego dwóch młodych mężczyzn sprzedawanych za równowartość 400 dolarów za sztukę wyglądało jak coś z koszmarnego filmu i wywołało globalne oburzenie i protesty. Według raportu Time, wielu migrantów i uchodźców próbujących dotrzeć do Europy drogą morską zostaje złapanych w Libii i jest przetrzymywanych w „przerażających” ośrodkach detencyjnych, gdzie są narażeni na bicie, gwałty i sprzedaż jako niewolnicza praca. Wkrótce po oryginalnym raporcie CNN, rząd tego kraju ogłosił, że rozpoczął formalne dochodzenie w sprawie tego problemu.

6. Korea Północna

Korea Północna jest przestępcą numer jeden, według GSI 2016, z 4,37% populacji żyjącej w nowoczesnym niewolnictwie – najwyższy odsetek, choć nie liczba, na świecie. W 2015 r. śledczy ONZ Marzuki Darusman oszacował, że 50 tys. obywateli Korei Północnej zostało wysłanych za granicę do pracy w górnictwie, przy wyrębie lasów oraz w przemyśle tekstylnym i budowlanym. Wysyłani głównie do Chin, Rosji i na Bliski Wschód, ci zniewoleni ludzie generowali dla rządu około 2,3 miliarda dolarów rocznie. Tymczasem sami robotnicy pracowali często do 20 godzin dziennie w horrendalnych warunkach i zarabiali średnio tylko 120-150 dolarów miesięcznie. Pracodawcy płacili „znacznie wyższe kwoty” rządowi północnokoreańskiemu, twierdzi Darusman. The New York Times donosi, że warunki w Korei Północnej są tak rozpaczliwe, że robotnicy często płacą łapówki, aby wyjechać do Rosji.

Niewolnictwo jest wszechobecne w naszym „nowoczesnym” świecie, nawet jeśli nie widzimy go na co dzień. Wystarczy spojrzeć na tę mapę, na której zaznaczono 30 milionów niewolników na świecie. Niewolnictwo jest ukryte, jest ciche, jest podstępne.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *