ACLU traci swoją drogę
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich była kiedyś wspaniałą instytucją.
Założona w styczniu 1920 roku, ACLU starała się zostać, według własnych słów, „głównym obrońcą praw zapisanych w Konstytucji USA”. Przez dziesięciolecia organizacja walczyła o wolności obywatelskie nawet wtedy, gdy nikt inny tego nie robił.
ACLU walczyła przeciwko internowaniu Japończyków podczas II wojny światowej. Walczyła przeciwko segregacji rasowej. I walczyła o prawa do wolności słowa studentów protestujących przeciwko wojnie w Wietnamie.
Zobowiązanie ACLU do przestrzegania Konstytucji nie znało polityki i broniło nawet najbardziej niepopularnych ludzi, jeśli wymagały tego jego niewzruszone zasady.
Na przykład, American Civil Liberties Union broniła praw do Pierwszej Poprawki przywódcy Ku Klux Klanu, grupy nazistów i członków osławionego Kościoła Baptystów Westboro z powodu swojego „niezachwianego przywiązania do zasad”.”
W ciągu swojej stuletniej historii ACLU – co jest jej zasługą – pokonywała obie strony politycznej przepaści, ponieważ odmawiała pójścia na kompromis w kwestii zasad swojego „libertarianizmu obywatelskiego”
Niestety, tak już nie jest. W ostatnich latach grupa wycofała się ze swoich zasad, gdy zderzyły się one z modnymi lewicowymi priorytetami.
Do tej pory odwrót ACLU od Pierwszej Poprawki jest dobrze udokumentowany. Nie będzie bronić praw Pierwszej Poprawki centrów ciążowych pro-life ani małych firm religijnych. Nie broni już wolności religijnej, choć kiedyś tak było. A w wyciekłej wewnętrznej notatce, ACLU stoi na stanowisku, że nie należy bronić wolności słowa oczerniającej „grupy marginalizowane”.
Jeszcze gorsze jest jednak niedawne porzucenie przez ACLU prawa do rzetelnego procesu. Dla grupy założonej, by pomagać bezsilnym, jest to odrzucenie jej ideałów założycielskich.
Rozważmy nowe zasady Tytułu IX, które mają przywrócić prawa do rzetelnego procesu osobom oskarżonym o molestowanie seksualne na kampusach uniwersyteckich. Zasady te mają przywrócić ochronę, która została wymazana za rządów Obamy.
Pod rządami starych zasad (które pozostają w mocy do sierpnia), uczelnie mogą wydalać studentów na podstawie niczego więcej niż słowa ich oskarżyciela lub nawet słowa osoby trzeciej, która nie była świadkiem niczego. Oskarżonemu często odmawia się prawa do przesłuchania, prawa do obrony, prawa do zapoznania się z dowodami przeciwko niemu lub niej, oraz prawa do przedstawienia dowodów uniewinniających.
Jest tak źle, że w jednym przypadku, po tym jak dwóch studentów upiło się i uprawiało seks, jeden z nich pospieszył się, aby zgłosić swojego partnera seksualnego do oficera Tytułu IX tylko dlatego, że obawiał się, że ona zgłosi go pierwsza. Ponieważ dotarł tam jako pierwszy, została uznana za winną napaści seksualnej i zawieszona.
Nowe zasady przywracają pewne należyte zabezpieczenia procesowe. Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich powinna być szczęśliwa. W rzeczywistości, ACLU powinno o nie walczyć.
Po tym wszystkim, zaledwie dwa lata temu ACLU sprzeciwiło się ustawie o prawach ofiar, ponieważ „podważyłaby ona podstawową zasadę naszego systemu prawnego – domniemanie niewinności.”
Ale zamiast tego, ACLU składa pozew o zablokowanie nowych zasad. Twierdzi, że „dramatycznie podważają one prawa obywatelskie studentów.”
Logika ACLU jest tak samo zacofana, jak jej priorytety.
Organizacja twierdzi, że obawia się, iż nowe zasady – w szczególności wymóg, by ofiary zgłaszały napaści urzędnikowi z tytułu IX przed rozpoczęciem dochodzenia – „wyrządzą znaczącą krzywdę studentom, którzy doświadczyli molestowania seksualnego lub napaści.”
Pozew nie wyjaśnia jasno dlaczego tak jest, ale twierdzi, że nowe zasady będą kolidować z prawem studentów do „równych szans edukacyjnych”, szczególnie dla studentów kolorowych, studentów LGBTQ i innych grup mniejszościowych.
Nieważne, że zgodnie ze starymi zasadami, kolorowi mężczyźni są oskarżani i zawieszani lub wydalani z alarmującą częstotliwością.
Nie ma sposobu, aby ACLU wytłumaczyło swoją decyzję walki przeciwko należytemu procesowi, poza tym, że porzuciło swoje zasady, aby posunąć naprzód modną partyzancką agendę dnia.
Jeśli American Civil Liberties Union ma zamiar stać się butikiem procesowym dla takich spraw, niech tak będzie. Ale powinna być przygotowana na zrzeczenie się dobrej woli, na którą zasłużyła sobie długą i bogatą historią uczciwości.