Articles

Alice in Chains: The Untold Story – Layne Staley’s final gloomy days as the frontman of the Seattle grunge legends

W tym smutnym wyjątku z Alice in Chains: The Untold Story, autor David De Sola wspomina ostatnie ponure dni frontmana Layne’a Staleya.

W kwietniu 1997 roku podmiot znany jako Larusta Trust kupił trzy sypialnie, 1,500 stóp kwadratowych na piątym piętrze kondominium w budynku w Seattle’s University District za $262,000.

Przegląd dokumentacji nieruchomości, w zestawieniu z zapisami nutowymi albumów Alice in Chains i innymi publicznymi zapisami, pokazuje, że Larusta Trust dzielił ten sam adres w Bellevue z podmiotem gospodarczym AIC Touring Inc. i VWC Management, firmą zajmującą się zarządzaniem i księgowością, która w przeszłości zaliczała Alice in Chains do swoich klientów.

Larusta była odniesieniem do Johna Larusty, pseudonimu, którego używał Layne w tamtym czasie, według Kena Elmera. Nieruchomość została nabyta w ten okrężny sposób, prawdopodobnie po to, by nazwisko Layne’a nie figurowało w żadnych rejestrach publicznych związanych z transakcją. To mieszkanie miało być domem Layne’a przez ostatnie pięć lat jego życia.

W pewnym momencie po wprowadzeniu się Layne’a producent Toby Wright stworzył dla niego domowe studio nagrań. Wright opisał to w następujący sposób: „Myślę, że miał tam jakąś małą konsolę. Ustawiłem ścieżki gitarowe, ustawiłem kilka ścieżek wokalnych, i myślę, że miałem też ścieżkę klawiszową, i kilka różnych rzeczy, gdzie mógł po prostu wejść, nacisnąć przycisk i nagrywać… Miał mały automat perkusyjny i tego typu rzeczy, używał ich do robienia demówek.”

Gitarzysta Alice in Chains Jerry Cantrell pozornie potwierdził istnienie solowych nagrań lub demówek Layne’a podczas wywiadu z 2010 roku, mówiąc: „Chodziłem do niego, a on puszczał mi gówno, które cały czas pisał. Ja też. On grał mi coś, ja jemu coś, i na odwrót.” Nie sprecyzował okresu, w którym słyszał te nagrania, czy pochodzą one z okresu, gdy Alice in Chains było jeszcze aktywne, czy też z późniejszych lat Layne’a.

Jerry powiedział również w tym samym wywiadzie, że nie ma więcej niewydanych nagrań Alice in Chains z wokalem Layne’a, choć perkusista Sean Kinney nie wykluczył całkowicie takiej możliwości. „Jeśli istnieje, to nie jest to nic, czego byśmy chcieli, ani czego on by chciał, aby zostało wydane.”

Layne Staley występuje z Alice in Chains na MTV Unplugged w 1996 roku (Image credit: Frank Micelotta/Getty Images)

Jamie, Jim i Ken Elmer nie wiedzą o żadnych solowych demach, które Layne mógłby nagrać w późniejszych latach, choć miał ku temu środki. Jedyną osobą, która wiedziałaby to na pewno, jest jego matka, która odmówiła udzielenia wywiadu na potrzeby tej książki. Layne dokonał co najmniej jednego potwierdzonego nagrania gościnnego z tego okresu.

Jego przyjaciel Jesse Holt – znany jako Maxi, gdy był wokalistą/gitarzystą Second Coming – pracował nad nowym projektem pod szyldem Despisley Brothers – nazwa przypuszczalnie była grą z grupą R&B the Isley Brothers. Layne ponownie nagrał swój gościnny wokal do refrenu piosenki The Things You Do, która muzycznie różni się od wersji, którą nagrał z Ronem Holtem w 1988 roku.

Istnieją co najmniej dwie nagrane wersje tej piosenki, pierwsza z wiosny lub lata 1996 roku, druga datowana na 3 listopada 1997 roku. Pod względem muzycznym i tekstowym obie późniejsze wersje są takie same. Stylistycznie wokal Layne’a brzmi zupełnie inaczej niż w poprzednich utworach. Różnica polega na tym, że w wersji z 1997 roku brzmi on obojętnie, bez prawdziwej mocy czy uczucia w wykonaniu.

Jason Buttino, który posiada nagrania obu wersji, przypisuje zmianę faktowi, że druga wersja została nagrana ponad rok po śmierci Demri Parrott, wieloletniej dziewczyny Layne’a. Buttino powiedział również, że Jesse Holt – który odmówił udzielenia wywiadu na potrzeby tej książki – musiał podnieść poziom wokalu Layne’a w wersji z 1997 roku, ponieważ jego głos był tak miękki i cichy.

Spoglądam obok tego naprawdę chudego, pojebanego faceta, próbując zobaczyć, gdzie jest Layne, a to był Layne. Czułem się naprawdę niezręcznie

Randy Biro, współpracownik Alice in Chains

Soundgarden rozpadł się wiosną 1997 roku wśród rosnących napięć. Zespół zagrał 9 lutego w Honolulu, co w tamtym czasie było ich ostatnim koncertem. Wkrótce potem Chris Cornell postanowił zakończyć działalność. Susan Silver Management i A&M Records wydały wspólne oświadczenie ogłaszające rozłam.

W październiku 1997 roku, zgodnie z raportem w Seattle Times, Susan była panelistką podczas dyskusji na temat zarządzania rockiem na North By Northwest Music and Media Conference. Susan odpowiedziała na pytanie pytającego, mówiąc, że jej płeć nigdy nie blokowała jej postępów – „To nawet nie wchodziło w moją sferę rzeczywistości.” W raporcie zauważono również, że „z westchnieniem zasugerowała również, że Alice jest bliska 'autodestrukcji'. „

Tej jesieni Susan ogłosiła, że zamyka swoją działalność menedżerską. Wiadomość ta została wspomniana w dziale Lip Service w The Rocket, który również zamieścił sarkastyczny komentarz: „Źródła w firmie donoszą, że Silver zamknie sklep pod koniec grudnia”. Jasne, Soundgarden nie potrzebują już menedżera, ale kto będzie bekał i zmieniał Alice in Chains?”

W pewnym momencie po opublikowaniu tego wydania, magazyn otrzymał paczkę zawierającą słoik z moczem i worek z odchodami. Zawierała ona również notatkę, która brzmiała: „Wytrzyjcie i zmieńcie to, skurwysyny!”. Zakłada się, że pochodziła ona od Layne’a.

Susan Silver Management zorganizowała w tamtym roku przyjęcie świąteczne, które odbyło się w barze w U District. Randy Biro, muzyk, który współtworzył wokale na EP-ce AIC „Jar of Flies” z 1994 roku, poszedł na imprezę wraz ze swoim byłym współlokatorem Kevinem Shussem, który przez lata współpracował z Alice in Chains i Pearl Jam.

„Hej, Layne chce cię widzieć”, Shuss powiedział Biro na imprezie.

„Świetnie, gdzie on jest?”

„Jest tuż za tobą.”

Biro odwrócił się. „Patrzę obok tego naprawdę chudego, pojebanego faceta, próbując zobaczyć, gdzie jest Layne, a to był Layne. Czułem się naprawdę niezręcznie.”

„Miał na sobie czapkę z daszkiem, okulary do końca nosa i niewiele zębów. Na początku mnie to zszokowało. Wyglądał jak śmierć. To było obrzydliwe.” Jim Elmer nie wie dokładnie, kiedy zaczęła się utrata zębów przez Layne’a, ale uważa, że było to około 1995 lub 1996 roku i powiedział, że był to stopniowy proces.

Layne zaprosił Biro, aby sprawdził jego mieszkanie, które znajdowało się za rogiem od baru. Opisał Layne’a jako bardzo dumnego ze swojego domu. Layne miał masywny telewizor z tylnym rzutem. „Ta pieprzona rzecz była ogromna. Nigdy nie widziałem tak dużego telewizora. Dostał go w jakiś sposób od wytwórni, a jedyne co robił to siedział tam, ćpał i grał w gry wideo przez cały dzień.”

Biro, który był czysty, zapytał „Wow, masz coś?” – odnosząc się do narkotyków.

„Tak, ale nie zamierzam ci tego dać.”

„Dlaczego nie?”

„Bo jesteś czysty. Nie będę brał w tym udziału. Jeśli musisz to zrobić, zrób to gdzie indziej. Nie chcę brać w tym udziału. Nie chcę, żebyś znowu skończył tak jak ja.” To był ostatni raz, kiedy Biro go widział.

Z Alice in Chains na hiatusie, Jerry Cantrell zadzwonił do Toby’ego Wrighta. „Przez jakiś czas komponował piosenki, a potem zadzwonił do mnie i zapytał, czy nie pomógłbym przy nagrywaniu solowej płyty, co z radością uczyniłem” – powiedział Wright.

Jerry zatrudnił Seana do gry na perkusji, a także szereg gościnnych muzyków do nagrywania partii, w tym Mike’a Ineza, Norwooda Fishbone’a Fishera, Rexa Browna z Pantery i Lesa Claypoola z Primusa. Trzech z czterech członków Alice in Chains pojawiło się na tym albumie, z wyjątkiem Layne’a.

„W tamtym momencie nie odzywali się z różnych powodów. Działo się coś w tym rodzaju. Nie wiem, co było tego przyczyną, ani dlaczego” – tak Wright tłumaczył, czy Jerry próbował wciągnąć Layne’a na pokład, czy nie. Wright powiedział, że na Jerrym ciążyła większa presja, ponieważ oprócz tego, że był głównym autorem tekstów i gitarzystą, musiał również śpiewać.

Podczas nagrywania Boggy Depot skumulowało się wiele niepokoju o wynik, sukces, oczekiwania, wszystkie tego typu rzeczy

Toby Wright

Album nosił tytuł Boggy Depot – odniesienie do rejonu Oklahomy, w którym dorastał ojciec Jerry’ego. Rocky Schenck, Mary Mauer i ekipa pojechali do Atoka w Oklahomie 7 września 1997 roku, aby zrobić zdjęcia do albumu.

„Świetna wycieczka, chociaż wszyscy prawie zostaliśmy aresztowani za przemyt alkoholu do lokalnej restauracji w suchym hrabstwie” – napisał Schenck. Na okładce widać Jerry’ego pokrytego błotem, stojącego po pas w odnodze Boggy River. Jerry odbył kilka podróży do Oklahomy w trakcie pisania albumu i zajeżdżał swoją ciężarówką nad brzeg rzeki w miejscu, gdzie została nakręcona okładka.

Jerry wysłał Rexowi Brownowi taśmę z 11 piosenkami, w których chciał, aby zagrał. Brown zgodził się, widząc w tym szansę na poszerzenie swoich horyzontów, a także na oderwanie się od pewnych problemów w Panterze. Udał się do Sausalito w Kalifornii, aby nagrać swoje partie.

Według pamiętnika Browna, podczas tworzenia albumu zderzył się on z Tobym Wrightem. Zauważył również, że Jerry zmagał się z własnym uzależnieniem: „Powiedzmy, że przechodziłem obok jego domu od czasu do czasu i widziałem jego psa przykutego łańcuchem, bez jedzenia w misce przez trzy pieprzone dni, i to wskazywało mi, że może coś jest poważnie nie tak.”

Do czasu ukończenia albumu, Wright powiedział: „Wiele niepokoju było skumulowane podczas nagrywania, o jego wynik, sukces, oczekiwania, wszystkie tego typu rzeczy. I myślę, że kiedy już wszystko zostało zrobione, zmiksowane, zatwierdzone, to myślę, że była to dla niego wielka ulga.” Album, pierwotnie zaplanowany do wydania w październiku 1997 roku, został opóźniony do następnej wiosny.

Boggy Depot został wydany 7 kwietnia 1998 roku, osiągając numer 28 na liście przebojów Billboardu w pierwszym tygodniu. Po wydaniu albumu Jerry dał jasno do zrozumienia, że Alice in Chains jest jego priorytetem, ale nie chciał dać ostatecznej odpowiedzi na temat statusu zespołu w tamtym czasie. „To coś, czego nigdy nie chciałem robić, ale tak się złożyło, że czemu nie?” powiedział Guitar World o swojej decyzji o wydaniu solowego albumu.

„Szczerze mówiąc, byłbym szczęśliwy, gdybym był głównym gitarzystą i wokalistą Alice in Chains. To zawsze była moja pierwsza miłość i zawsze będzie, ale sytuacja jest taka, jaka jest… byliśmy razem przez długi czas, a teraz to już się trochę rozegrało. Nadszedł czas, aby to zostawić.”

Zapytany o to, czy zespół się rozpadł, powiedział: „Nie podaliśmy tego do publicznej wiadomości i nie powiedzieliśmy, że się rozstaliśmy, ponieważ jak można nazwać coś takiego zakończeniem? Nigdy nie chcesz zamykać tych drzwi. Kocham tych chłopaków i mam nadzieję, że będziemy w stanie zrobić coś jeszcze, ale to nie będzie przez jakiś czas.” Odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące zdrowia Layne’a.

Rocky Schenck wyreżyserował teledysk do My Song, który został nakręcony na miejscu w Los Angeles w dniach 6 i 7 czerwca 1998 roku. „Pamiętam, że wytwórnia płytowa była bardzo zła na mnie za ten pomysł, mówiąc mi, że 'nigdy nie zagrają w MTV'”, napisał Schenck. Jerry wspierał Schencka przez cały czas realizacji projektu i został on nakręcony zgodnie z planem. Istnieje druga wersja teledysku, „nieco bardziej rasistowska” niż ta, która została wyemitowana w MTV.

Aby wesprzeć album, Jerry stworzył zespół koncertowy składający się z Seana, byłego gitarzysty Queensrÿche Chrisa DeGarmo, basisty Old Lady Litterbug Nicka Rhineharta i byłego klawiszowca Fishbone Chrisa Dowda. Grupa otworzyła trasę koncertową Metalliki po Stanach Zjednoczonych, która trwała od czerwca do września 1998 roku. Jerry często zamykał występy coverem Brain Damage i Eclipse Pink Floyd, dwóch ostatnich utworów z płyty The Dark Side of the Moon.

Staley występuje na żywo w Ahoy w Rotterdamie, Holandia 17 października 1993 roku (Image credit: Niels van Iperen/Getty Images)

W sierpniu 1998 roku Dave Jerden, Bryan Carlstrom i Annette Cisneros pracowali nad Americana albumem The Offspring w należącym do Jerdena studiu El Dorado. Jerden otrzymał telefon: Alice in Chains chcieli nagrać z Layne’em dwie nowe piosenki na Music Bank, ich nadchodzący box set. Z wyjątkiem Mike’a Ineza, miał to być ponowny zjazd zespołu i ekipy produkcyjnej, która sześć lat wcześniej stworzyła Dirt.

Ponieważ The Offspring zarezerwowali czas w studiu i mieli ustawiony cały sprzęt, jedynym terminem, w którym Alice in Chains mogli przyjechać był weekend 22-23 sierpnia. The Offspring zgodzili się na wykorzystanie studia przez Alice in Chains. Fakt, że oba zespoły były podpisane z Columbia Records prawdopodobnie pomógł w tym, że tak się stało.

Dla Jerdena było to nie do pomyślenia. „Musimy to zrobić”, powiedział swojemu inżynierowi Bryanowi Carlstromowi. Carlstrom był zmęczony długimi godzinami pracy i początkowo nie chciał tego robić, dopóki Jerden nie przekonał go, że jest inaczej. „W zasadzie powiedziałem mu, że musisz to zrobić. To jedyny raz w moim życiu, kiedy powiedziałem to Bryanowi.”

Jerden był pod wrażeniem, że zespół będzie tam przez cały weekend, bazując na tym, co usłyszał od swojego menadżera, który rozmawiał z Susan. Jego plan zakładał nagrywanie jednej piosenki dziennie – podstawowe ścieżki, overduby i miksowanie. Ponieważ Carlstrom był wypalony, Jerden był przygotowany na to, że sam będzie miksował piosenki.

Wczesnym rankiem w sobotę, 22 sierpnia, asystent inżyniera Cisneros i Elan Trujillo, biegacz i asystent w studiu, przyszli i dokładnie udokumentowali wszystkie poziomy i ustawienia na sprzęcie Offspring i sprzęcie w pokoju kontrolnym, zanim mogli wszystko zdjąć i przygotować dla Alice in Chains.

Trujillo był podekscytowany. Przeprowadził się z powrotem do Los Angeles specjalnie po to, by pracować z Dave’m Jerdenem, w dużej mierze z powodu pracy Jerdena z Jane’s Addiction i Alice in Chains. Dwa lata później miał okazję pracować z Alice in Chains.

„Musiałem się opanować najlepiej jak potrafiłem, bo byłem jak szalony. Dla mnie, tego młodego dzieciaka, jeden z moich ulubionych zespołów wszechczasów ma się pojawić, a ja będę mógł pracować z tymi ludźmi? To jest to! To był punkt kulminacyjny całego przedsięwzięcia”, powiedział Trujillo, entuzjazm wciąż widoczny w jego głosie po latach.

Zespół produkcyjny był gotowy do pracy o 10 rano. Technik perkusyjny Seana, Jimmy Shoaf, i technik gitarowy Jerry’ego, Darrel Peters, przybyli jako pierwsi i rozstawili cały swój sprzęt. Tego dnia przypadały również trzydzieste pierwsze urodziny Layne’a. Kiedy Trujillo się o tym dowiedział, powiedział Cisneros, że powinni kupić mu tort. Zgodziła się i dała mu pieniądze na zakup tortu i świeczek.

Jerry, Sean i Mike przybyli późnym rankiem lub wczesnym popołudniem. Sean nagrał wszystkie swoje partie w około czterech ujęciach, jak wspomina Shoaf. Mike nagrał swoje partie basowe, a następnie Jerry nagrał swoje partie gitary rytmicznej i kilka overdubów. Cisneros miała swój aparat i zrobiła kilka zdjęć podczas sesji.

Layne pojawił się w studiu i nie poznałem go. Wyglądał jak 80-letni mężczyzna

Inżynier Bryan Carlstrom

Przed przybyciem Layne’a panowało podniecenie. Relacje różnią się co do dokładnej godziny jego przybycia, ale było późno – według Jerdena prawdopodobnie nawet o 3 nad ranem. Kiedy wreszcie się pojawił, zmiana w jego wyglądzie fizycznym była uderzająca, nawet w porównaniu z jego ostatnimi występami na żywo dwa lata wcześniej, nie mówiąc już o roku 1992, kiedy Jerden, Carlstrom i Cisneros widzieli go po raz ostatni.

Zapuścił włosy za ramiona, w naturalnym kolorze brązowawego blondu. Nosił białą czapkę i okulary. Miał ciemnoszarą koszulę i niebieską kurtkę Dallas Cowboys. Nosił naszyjnik lub łańcuch, który miał coś, co wydawało się być rurą zwisającą z końca. Miał też przy sobie czarną skórzaną saszetkę.

„Layne pojawił się w studiu i nie poznałem go. Wyglądał jak 80-letni mężczyzna. Nie miał żadnych zębów. Byłem zszokowany, delikatnie mówiąc” – wspominał Carlstrom.

Trujillo miał podobną reakcję. „Kiedy Layne wszedł, wszyscy byliśmy naprawdę zszokowani, bo Layne zdecydowanie nie wyglądał tak jak kiedyś. Widać było, że nadużywanie substancji bardzo na niego wpłynęło, bo miał zanik mięśni w nogach. Wyglądał jak stary człowiek. Nie miał zębów. To było naprawdę smutne, miałem złamane serce”. Chociaż Layne był „ewidentnie naćpany”, Jimmy Shoaf powiedział, że były przebłyski Layne’a z dawnych lat. „Myślę, że pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było złapanie mnie za tyłek. Layne wciąż był wewnątrz tej skorupy. Miał w sobie humor i dowcip.”

Trujillo zauważył również, jak Layne potrafił się wyłączyć, a kilka sekund później skupić się na sobie. Zamówiono pieczone ziemniaki, a ludzie domagali się masła. Trujillo włożył masło do mikrofalówki, żeby je rozmrozić, kiedy Layne, który siedział w salonie kuchennym, pozornie nie zwracając na nie uwagi, powiedział do niego: „Lepiej uważaj, stary. To ma na sobie folię aluminiową. To będzie niebezpieczne w mikrofalówce”. Layne rozmawiał też z Trujillo o grach wideo – w salonie studyjnym stało Sony Playstation, a Layne dawał mu wskazówki, jak awansować w niektórych grach.

Ustawili Layne’a w pokoju kontrolnym, żeby mógł słuchać surowych utworów i pracować nad tekstami. Trujillo miał za zadanie pilnować go i pomagać mu. Wkrótce potem Layne poszedł do łazienki i pozostał tam przez długi czas. W końcu wrócił do pokoju kontrolnego, gdzie znalazł mini-lodówkę zaopatrzoną w napoje gazowane. Layne wyjął butelkę piwa korzennego. Cisneros i Trujillo zobaczyli go siedzącego na kanapie w pokoju kontrolnym po tym, jak zasnął, a piwo korzenne rozlało się na podłogę. Trujillo posprzątał to.

Offspring perkusista Ron Welty’s V drums został ustawiony w pokoju kontrolnym, aby ćwiczyć lub rozwijać swoje partie. Perkusja V to mały elektroniczny zestaw perkusyjny, który można zaprogramować różnymi efektami dźwiękowymi z banku pamięci. Layne zaczął bawić się zestawem. Trujillo pokazał mu, jak zmieniać i programować różne dźwięki. Layne oszalał, gdy odkrył, że może zaprogramować efekty z kreskówek dla różnych padów.

„To mu się naprawdę podobało – kreskówkowe dźwięki” – powiedział Trujillo. „Po prostu miał z tego niezłego kopa. Po prostu przewijał bank dźwięków na małym mózgu bębnów V i próbował wszystkiego. Kurwa, uwielbiał to, był jak, 'To jest świetne. Chcę mieć jeden z nich. Skąd one się biorą?”

Pozostali członkowie Alice in Chains i ich ekipa przyglądali się temu, szczęśliwi widząc Layne’a szczęśliwego i dobrze się bawiącego. Niedługo potem przynieśli tort, zaśpiewali Happy Birthday i dali mu kartkę urodzinową, którą wszyscy podpisali. Cisneros zrobił zdjęcie Layne’a na zestawie perkusyjnym, gdy ten miał zdmuchnąć świeczki.

Podczas gdy Layne bawił się, nie wykazywał żadnych oznak gotowości do pracy. W końcu Layne powiedział, że chce zrobić wszystko – napisać teksty i nagrać swój wokal – tej nocy. W tym momencie była już prawie piąta nad ranem i wszyscy byli wyczerpani, niektórzy byli w studiu od prawie 20 godzin. Jerden, mając wrażenie, że mają jeszcze cały następny dzień na pracę, spotkał się z zespołem i zdecydował się zakończyć pracę, mówiąc im, że Carlstrom jest zmęczony i wrócą do studia w niedzielę. Według Jerdena, powiedział: „Laaaaaayne,” zdenerwowanym tonem głosu.

” zamienił się w tego małego dzieciaka, któremu rodzice udzielili ostrej reprymendy. Prawdopodobnie nie brzmiało to jak nic, ale powiem wam, że była to jedna z najdziwniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem, jak Jerry po prostu nie znosił już bzdur Layne’a, a Layne, który miał tak silną osobowość, całkowicie zmienił się w to nic.”

Layne zachowywał się jakby się bał, był przerażony Jerrym. Po prostu siedział tam i zamarł

Dave Jerden

„Nie płakał, ale wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać. Odwrócił się do około czteroletniego chłopca”, wyjaśnił Jerden. „Layne zachowywał się tak, jakby się bał, był przerażony Jerrym. Po prostu siedział tam i zamarł. Nie pamiętam, żeby powiedział coś jeszcze tej nocy. Jerry całkowicie mnie rozumiał, był spokojny o to, że musieliśmy się zatrzymać i w ogóle się ze mną nie kłócił. Jerry się nie kłócił, reszta zespołu się nie kłóciła. Wiedział, że powiedziano mi, że mam Layne’a do niedzieli, a to jego pieprzenie, że nagle musi iść na wesele?”

„Więc wybuchłem i powiedziałem, 'Słuchaj, nie jestem tu po to, żeby być twoim przyjacielem. Mam pracę do wykonania'”, powiedział Layne’owi. Trujillo uważa, że Layne mógł pomyśleć, że Jerden jest na niego zły, być może z powodu wspomnień o wybuchu podczas sesji Dirt, kiedy Jerden skonfrontował go z zażywaniem narkotyków.

Jerden był sceptyczny, myśląc, że Layne wykorzystuje ślub jako wymówkę, aby mógł wrócić do Seattle po narkotyki. Jakiekolwiek były jego intencje, dowody wskazują, że sceptycyzm Jerdena był trafny. Według publicznych dokumentów z biura King County Recorder’s Office, Liz Elmer i jej narzeczony Greg Coats złożyli wniosek o licencję na zawarcie związku małżeńskiego 26 maja 1998 roku, pobrali się 1 czerwca, a akt ślubu złożyli 11 czerwca – ponad dwa miesiące przed sesją nagraniową.

Według drugiej siostry Layne’a, Jamie Elmer, „pobrali się tylko u sędziego pokoju i mieli tam swoich dwóch najlepszych przyjaciół. Nikogo innego tam nie było.”

„Widziałam zdjęcia mojej siostry i jej męża Grega w sądzie. I to z jej najlepszym przyjacielem, i przyjacielem Grega. Ale to była ich czwórka i jestem całkiem pewna, że Layne’a tam nie było.”

W połowie czerwca odbyło się przyjęcie weselne, na które „Layne bardzo możliwe, że planował przyjść, ale nie zdążył, bo tak się czasem zdarza. Tak więc, na swoje usprawiedliwienie ma to, że być może chciał się tam dostać na przyjęcie weselne, albo taki miał plan. Ale ja go tam nie pamiętam”. Jim Elmer, Ken Elmer i Kathleen Austin również uczestniczyli w przyjęciu. Wszyscy troje powiedzieli, że Layne’a tam nie było.

W tym momencie członkowie zespołu wyszli. Jerden próbował zarezerwować studio w Seattle dla wygody Layne’a, aby nagrać jego wokale, ale w tym momencie Layne nie chciał już z nim pracować. Susan była wściekła.

„Susan Silver zadzwoniła do mnie i przeczytała mi pieprzoną ustawę o zamieszkach. Powiedziała, że moja kariera opierała się na Alice in Chains, co jest kompletną bzdurą. Pracowałem z wieloma sławnymi ludźmi przed tym. Miałem wiele przebojowych płyt, które wcześniej wyprodukowałem” – wspomina Jerden. Rolling Stone dowiedział się o tym epizodzie i napisał o tym artykuł.”

Toby Wright otrzymał telefon od Layne’a i Kevana Wilkinsa z pytaniem, czy nie zechciałby dokończyć projektu.

Zarezerwował czas w Robert Lang Studios, aby nagrać wokale i zmiksować je z materiałem z sesji z Jerdenem.

„W tym momencie Jerry i Layne w ogóle się nie dogadywali. Więc miałem jednego gościa, a po jego skończeniu miałem kolejnego. Te dwie piosenki wymagały sporej ilości edycji w Pro Tools. To był jeden z pierwszych razów, kiedy Alice w ogóle korzystała z Pro Tools. Ponieważ Layne robił coś, szedł do domu, Jerry przychodził, zmieniałem to dla niego, on szedł do domu. Layne przychodził, słyszał co zrobiliśmy i znowu to zmieniał. Było to więc mnóstwo cyfrowej manipulacji” – powiedział Wright.

Nagranie wokalu Layne’a było trudne z powodu utraty zębów, co spowodowało seplenienie, które wpłynęło na jego mowę i zdolność śpiewania. W związku z tym starali się trzymać z dala od tekstów, które podkreślałyby jego seplenienie.

„Ciężko było to zrobić, ponieważ pojawia się ono wszędzie w tych utworach. Ale dla mnie było to łatwe, bo Layne i ja naprawdę dobrze się dogadujemy. Więc nie miałem z nim żadnego problemu. To była tylko kwestia wciągnięcia go do studia, żeby usiadł i zaczął być kreatywny.”

Get Born Again i Died były ostatnimi utworami, jakie Layne nagrał z Alice in Chains.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *