Amisze mówią po holendersku i angielsku
Uwaga redaktora: Amisze żyją w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Niektóre kościoły Beachy Amish Mennonite (bardziej liberalna sekta Amiszów) można znaleźć w Ameryce Środkowej. Amisze Starego Zakonu założyli wspólnotę w Hondurasie w latach 60-tych, ale przetrwała ona tylko 8 lat zanim została rozwiązana. Od tego czasu, przynajmniej do niedawna, Amisze nie byli obecni na południe od Rio Grande. Amisze Nowego Zakonu, z którymi związany jest kościół Glorii, założyli kilka kościołów w Boliwii i Argentynie. Niektóre rodziny już się tam przeniosły, a kolejne będą przybywać. Jako ktoś, kto studiował kulturę Amiszów przez wiele lat, uważam, że jest to ekscytujący i interesujący rozwój! – Kevin Williams
Najprawdopodobniej jesteś zaznajomiony z faktem, że Amisze mówią po holendersku jako swoim ojczystym języku, a angielski jest ich drugim językiem. Jeśli usłyszałbyś mnie mówiącego, mógłbyś zauważyć, że mam nieco inny akcent. Zdarzało się, że anglojęzyczni ludzie mówili mi, że mam inny akcent, podczas gdy inni mówili mi, że nigdy by tego nie zauważyli. W każdym razie, naszym podstawowym językiem jest to, co nazywa się Pennsylvania Dutch. Czytamy również w języku wysokoniemieckim, ale nie mówimy płynnie w tym języku.
Częste pytanie: „W jakim wieku wasze dzieci uczą się mówić po angielsku?”
Mimo, że holenderski jest naszym językiem podstawowym, jesteśmy stale narażeni na kontakt z angielskim, np. jadąc do miasta na zakupy lub wchodząc w interakcje z naszymi sąsiadami nie-Amiszami. Różni się to nieco w zależności od dziecka, jak bardzo jest ono narażone na kontakt z drugim językiem. Większość dzieci Amiszów do czasu pójścia do pierwszej klasy jest w stanie rozumieć i mówić w tym języku całkiem dobrze. W szkole, będą one wtedy mówić po angielsku przez cały czas. Daje im to możliwość, by w młodym wieku nabrać płynności w posługiwaniu się nim. Julia, w wieku 5 lat, rozumie wiele angielskich słów i potrafi się nimi posługiwać, ale nie płynnie. Brzmi to zabawnie, gdy nasz 2-latek, Austin, próbuje mówić po angielsku. Używa wielu holenderskich słów i dodaje angielskie sylaby tu i ówdzie. Co ważne, stara się brzmieć jak duzi chłopcy.
Nie jest niczym niezwykłym, gdy idziemy do naszego miasta, że ktoś zatrzyma się i porozmawia z dziećmi, zadając im pytania. Tłumaczę wtedy dzieciom, wyjaśniając anglojęzycznej osobie, że dzieci nie mówią dobrze po angielsku.
Zdziwiona jestem tym, jak szybko małe dzieci uczą się nowych języków, jak na przykład 3-letnia przyjaciółka Julii, która pojechała z rodzicami do Argentyny na misje. Po kilku tygodniach zabawy z nowymi przyjaciółmi, zaczęła mówić w Plat Dietch (niski niemiecki), jak inne małe dzieci. To było niesamowite, jak szybko zaczęła używać nowych słów, niektórych z nich jej rodzice nawet się jeszcze nie nauczyli. Hiszpański jest językiem ojczystym w Argentynie. Interesujące było to, że kilka rodzin z Argentyny mówiło po hiszpańsku i Plat Dietch i przeniosło się do Kanady, gdzie nauczyli się mówić po angielsku, a także po holendersku i niemiecku, jak Amisze. To dodało do zdumiewającej sumy pięciu języków! Wow! Doceniam możliwość znajomości kilku języków, ale jak by to było móc mówić w pięciu różnych językach? Moja młodsza siostra, Mary Grace, uczy się języka hiszpańskiego w nadziei, że będzie mogła lepiej porozumiewać się z ludźmi w krajach hiszpańskojęzycznych, z myślą o tym, że w przyszłości być może spędzi czas w niektórych z tych krajów, mając nadzieję na szerzenie Bożej miłości wśród innych. Julia zawsze bardzo interesuje się hiszpańskimi słowami, ponieważ Mary Grace co jakiś czas mówi jej nowe słowa. Julia zawsze chętnie wraca do domu, opowiadając mi o nowym słowie, którego się nauczyła.
Innym wymiarem dzieci i języków, który mnie zachwyca, jest to, że one po prostu nie mają żadnych barier językowych. Julia i Austin mogą godzinami bawić się ze swoimi nie-amiszowymi przyjaciółmi i nie przeszkadza im w tym inny język. Po prostu mówią w języku, który znają i świetnie się dogadują!
Co ciekawe, nawet Pennsylvania Dutch różni się drastycznie w zależności od społeczności Amiszów. Weźmy na przykład moją szwagierkę, Reginę. Kiedy przeprowadziła się z Allen County w Indianie, od razu poczułam do niej pociąg. Od początku byłyśmy bliskimi przyjaciółkami, ale język holenderski, w którym dorastała, różnił się od mojego na tyle, że rozmawiałyśmy ze sobą po prostu po angielsku.
Po jakimś czasie byłam zachwycona, kiedy mój brat, Javin, powiedział mi, że planuje zaprosić ją na randkę. Po rozpoczęciu zalotów, mówiła coraz więcej po holendersku, który do tego czasu mogliśmy rozumieć całkiem dobrze, ponieważ przez lata słyszała tak wiele z naszego holenderskiego. Dziś jej niderlandzki brzmi tak samo jak nasz, choć nadal lubię „slang hrabstwa Allen” i nawet tęsknię za tym, że nie słyszę go więcej.
A teraz dobry holenderski przepis. Wszyscy wiemy, że przepisy nie mówią językami, ale gdy wgryziesz się w tę holenderską szarlotkę, będziesz mógł poczuć smak naszego holenderskiego dziedzictwa, które było przekazywane z pokolenia na pokolenie.
GLORIA’S GLAZED DUTCH APPLE PIE
1 9-calowa nieupieczona kruszonka z górnym ciastem
4 jabłka, obrane i pokrojone w plasterki
2/3 szklanki cukru
1 łyżeczka cynamonu
1/4 szklanki masła
1 białko jajka, ubitego
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżka wody
1/4 łyżeczki wanilii
Wymieszaj cukier i cynamon z jabłkami. Nałóż łyżką na nieupieczone ciasto. Pokrój masło w plasterki i połóż na wierzchu. Przełóż górne ciasto na wierzch ciasta. Odetnij nadmiar ciasta. Lekko dociśnij zewnętrzne krawędzie do siebie i zetnij brzegi. Wytnij ozdobne nacięcia na wierzchu, aby para wodna mogła się wydostać. Rozprowadź na wierzchu ciasta odpowiednią ilość ubitego białka, tworząc małe piki. Piec na dolnej półce w 425 stopniach przez 15 minut. Przełącz piekarnik do 350 stopni na 30 minut. Posmaruj ostudzony placek polewą i delektuj się nim!
By Gloria Yoder
Przez Glorię Yoder
Przez Glorię Yoder