Dr Laura Schlessinger mówi o zdradzie i zemście
W następstwie bardzo trudnego dla niej roku, prowadząca radiowy talk show i sławna terapeutka dr Laura Schlessinger zakończyła swój długoletni syndykatowy program radiowy i niedawno uruchomiła nowy program w radiu XM/Sirius. Znana ze swojego szczerego stylu, dr Laura powraca z nową książką, w której prezentuje bardziej osobiste podejście niż kiedykolwiek wcześniej. W książce „Przetrwać atak rekina (na lądzie)” dr Laura szczerze opowiada o przezwyciężaniu zdrady i daje rady, jak poradzić sobie z uczuciami emocjonalnego trudu, które towarzyszą temu doświadczeniu. Oto fragment.
Nie ma żadnego wytłumaczenia dla zła. Musi być postrzegane jako niezbędna część porządku wszechświata. Ignorowanie go jest dziecinne, opłakiwanie go jest bezsensowne. -W. Somerset Maugham
Napisałem dwanaście książek dla dorosłych. Genezą każdej z nich było poczucie, że w mojej audycji radiowej dzieje się to, co w naszym społeczeństwie, na co czuję palącą potrzebę zareagowania. Tak jest od mojej pierwszej publikacji, „Dziesięć głupich rzeczy, które kobiety robią, żeby spieprzyć sobie życie”, prawie półtorej dekady temu, do najnowszej, „Pochwała zostawania mamą w domu”, z „Właściwą opieką i karmieniem mężów” gdzieś po środku.
Ta książka jest inna. Ta książka jest o zdradzie i jej następstwach. Genezą tej książki jest moja osobista wściekłość. Ta książka miała być – kiedy ją wymyśliłem na początku 2009 roku – aktem zemsty. Zawsze mówiłem w moim programie radiowym, że absolutnie uwielbiam koncepcję zemsty … i mówię to każdym włóknem mojego ciała. Jest prawie niemożliwe, aby dokonać zemsty bez bycia niemoralnym, nielegalnym lub tuczącym. Cholera.
Uwielbiam krótką historię Edgara Allana Poe zatytułowaną „Beczka Amontillado”. Oto smak mojego pragnienia z jego pierwszego akapitu: „Tysiące urazów Fortunato znosiłem, jak umiałem najlepiej; ale gdy zaryzykował zniewagę, poprzysiągłem zemstę. Ty, który tak dobrze znasz naturę mojej duszy, nie przypuszczasz jednak, że wypowiedziałem groźbę. W końcu zostanę pomszczony; była to sprawa definitywnie rozstrzygnięta – ale właśnie ta definitywność, z jaką została rozstrzygnięta, wykluczała myśl o ryzyku. Muszę nie tylko ukarać, ale ukarać bezkarnie. Krzywda jest nienaprawiona, gdy odpłata wyprzedza jej naprawiającego. Równie nienaprawiona jest wtedy, gdy mściciel nie daje się odczuć jako taki temu, kto wyrządził krzywdę.”
Yeah, baby!
Jeden z moich zdrajców nie żyje – i to doprowadza mnie do szału. Życzę mu, aby żył i miał się dobrze, aby mógł doświadczyć głębokiego bólu, wiedząc, że jego próby zamachu na życie ostatecznie się nie powiodły, a ja zwyciężyłem. Wyobraźcie sobie… być na tyle wściekłym, by życzyć komuś życia, a nie śmierci! Był kiedyś moim mentorem i – jak sądziłem – drogim przyjacielem. Zdawałem sobie sprawę, że jego niepewność była główną częścią jego osobowości, ale był miły i wspierający, a także całkiem dowcipny i interesujący. Miałem dwadzieścia kilka lat i niewiele doświadczeń życiowych, które sprawiły, że stałem się bardziej ostrożny. W miarę jak się starzał i jego kariera słabła, stawał się wredny. Aby wznowić świadomość medialną na swój temat, pchał się do programów radiowych i tak zwanych dziennikarzy, aby mówić obrzydliwe rzeczy o mnie i sprzedał trzydziestoletnie zdjęcia mnie nago do Hustlera. Zdjęcia ze słodkim wyrazem twarzy i zakrytą pupą to rzeczywiście ja, ale obrzydliwe zdjęcia odpowiednie dla Hustlera, z odkrytą pupą, zostały wyprodukowane. Te zdjęcia są w całym Internecie i będą tak do końca mojego życia. Ta zdrada nie przestaje dawać.
„Saturday Night Live” użył komika, aby zagrać mojego nieletniego syna odkrywającego te zdjęcia.
W prawdziwym życiu mój syn miał z tym do czynienia w szkole.
Ta książka jest po części autobiograficzna, ale jako że nie będę „zdradzał i opowiadał”, nie będę wymieniał nazwisk. Zamierzam jednak być w miarę otwarty na temat moich doświadczeń i bólu, jaki one spowodowały. Podczas gdy motywacją do napisania tej książki był mój własny nagromadzony i w końcu eksplodujący ból i wściekłość, ostatecznym celem tych pism jest współczucie dla was wszystkich, ponieważ nie ma nikogo, kto nie doświadczył zdrady, która spowodowała upokorzenie, ból i utratę reputacji, zatrudnienia, rodziny lub przyjaciół, a także choroby fizyczne wynikające ze stresu.
Zdrada wydaje się być uniwersalną i odwieczną rzeczywistością natury istot ludzkich. Ledwo weszliśmy do Księgi Rodzaju, kiedy jeden z braci, w napadzie rywalizacji między rodzeństwem o postrzeganie Bożej przychylności, zabija drugiego brata. Biblijna historia ludzkości zaczyna się od tego, że Ewa zdradza Boga i nakłania Adama do zjedzenia zakazanego owocu. Adam następnie zdradza Ewę, wrzucając ją pod autobus i czyniąc ją odpowiedzialną za jego działanie, polegające na chrupaniu tam, gdzie nie powinien.
Czy patrzymy na pisma biblijne jak na historię czy metaforę, czy też nie, nasuwa się ten sam wniosek: zdrada wydaje się nieuniknioną, bezwzględną, niszczącą, przerażającą częścią ludzkiej kondycji.
Pewnego letniego dnia siedziałem z moją drogą przyjaciółką Sheridan Rosenberg, która opowiadała mi o rozdzierającej serce sytuacji zdrady przez dziewczynę, którą próbowała przeżyć. Powiedziała: „Jest powód, dla którego Dante uczynił zdradę najgłębszym poziomem piekła”.
Zupełnie o tym zapomniałem i szybko udałem się do mojej biblioteki. Dziewiąty (i najgłębszy) krąg piekieł jest miejscem, gdzie grzechy zdrady są karane, w morzu lodu, oszronionym przez sześć skrzydeł ogromnego, trójtwarzowego, płaczącego Lucyfera! W podziemnym świecie Dantego grzesznicy, w zależności od popełnionych grzechów, muszą stawić czoła zstępującemu wirowi straszliwych konsekwencji na całą wieczność. Pożądliwi są nieustannie owiewani przez wicher, gwałtowni gotują się w potoku krwi. Ale tylko zdrajcy znajdują się na dnie, wiecznie dręczeni przez anioła, który zdradził Boga: Lucyfera.
Na początku, zakładając, że istnieje taki format po życiu, byłem zachwycony wyobrażeniem, że ludzie, którzy zdradzili moje zaufanie, przyjaźń, uczucie i lojalność, będą musieli na zawsze nosić grube rękawice. Potem zastanawiałem się, dlaczego zdradzający byliby najbardziej torturowani… nawet bardziej niż mordercy.
Wyciągnąłem wniosek, że zdrady są przerażające, destrukcyjne, bolesne, upokarzające, demoralizujące i tak bardzo, bardzo trudne do naprawienia. Zdrady podkopują ludzi, związki (małżeństwa i rodziny), instytucje (kościoły, szkoły, firmy, rząd, politykę) – wszystko. Cała tkanka ludzkości zależy od tego, czy ludzie polegają na sobie nawzajem za słowo, uczciwość i lojalność.
Może kiedy człowiek zostaje zdradzony, jest to gorsze niż śmierć. W śmierci już nie cierpią z powodu strzał i uderzeń oburzających antagonizmów. Podczas zdrady, żyją, aby cierpieć torturujące konsekwencje zdrady. Pomyśl o większości „strasznych filmów”, w których zło jest pokazywane jako odradzające się (nie wiedząc o tym, że bohaterowie walczyli, by je pokonać i zniszczyć). Zło ma ogromną siłę i odporność.
Tak, zło ma ogromną moc – i zdrady są złem – ponieważ zło nie ma żadnych zasad zaangażowania. Zło nie ma moralności ani wartości, aby monitorować lub mierzyć swoje działania, zło lubi rozpoznawać ból, który spowodowało, zło karmi się konfrontacją, a zło trwa ostatecznie, ponieważ większość ludzi się mu nie przeciwstawi. Obawiając się, że będą następni na celowniku, zaprzeczają istnieniu, sile i znaczeniu zdrady, ponieważ jeszcze ich nie dotknęła.
Więc to właśnie strach, słabość, egoizm i tchórzostwo gapiów pozwala złym zachowaniom trwać.
Zarówno sprawiedliwość, jak i zemsta są trudne do osiągnięcia. Nie możemy liczyć na to, że „Co się odwlecze, to nie uciecze”, ani na żadne inne tego typu środki łagodzące. Otwórz dowolną książkę o religii, psychologii i filozofii, a przeczytasz wzniosłe, ckliwe rzeczy o robieniu przyjaciół z wrogów. Za nic w świecie nie mogę sobie wyobrazić chęci zażyłości i zaufania ludziom zdolnym do zimnokrwistej, wyrachowanej, destrukcyjnej, nienawistnej podłości. To po prostu nie ma dla mnie sensu – chyba że po to, by zwodzić ich do uległości, wyobrażając sobie przyjaźń, która istnieje tylko ze względów praktycznych lub samoobrony.
Co więc robimy z tymi, którzy przekroczyli granicę niezgody lub dezaprobaty w jawną brzydotę? To jest dylemat, który był omawiany od początku istnienia człowieka.
Życie jest takie, jakie jest. Jeśli wyruszysz w świat, znajdą się tacy, którzy będą gotowi do ataku – zwłaszcza, jeśli jesteś lub robisz coś wyjątkowego. Nienawidzę tego, że taka jest prawda o życiu. Ale ta prawda nie dba o to, czy ty i ja jej nienawidzimy – wciąż musimy się z nią zmierzyć.
Wyrusz do oceanu, a możesz stać się ofiarą rekina, który jest głodny lub czuje się zagrożony twoją obecnością, lub po prostu robi to, do czego jest genetycznie zaprogramowany: atakuje i konsumuje. Rekin może cię ugryźć, pozbawić kończyny lub odsłonić wnętrzności, a następnie odpłynąć, nie myśląc o tym. Jednak zapach krwi przyciąga inne rekiny, które żerują w szale podniecenia – nie pozostawiając po sobie nic poza wspomnieniami, które pielęgnują Twoi bliscy.
Rekiny nie mają wyrzutów sumienia, nie mają moralności, nie mają poczucia sprawiedliwości, nie martwią się o konsekwencje swoich działań – tak długo, jak ich instynktowne potrzeby są zaspokojone.
Odkrywam, że jest wiele istot ludzkich, które są właśnie takie – stąd tytuł tej książki.
Co zatem zrobić, by przetrwać ataki rekinów… na lądzie?
Czytaj dalej.
Dr Laura Schlessinger