Articles

Elton John and Bernie Taupin Look Back At 'Goodbye Yellow Brick Road'

Elton John
Courtesy Mercury Records

Elton John był na historycznej fali, kiedy podróżował do Francji na początku 1973 roku, aby stworzyć to, co stanie się jednym z wielkich podwójnych albumów rocka. W ciągu dwóch poprzednich lat zdobył siedem singli z listy Top 40, a Don’t Shoot Me I’m Only the Piano Player właśnie znalazł się na szczycie listy przebojów albumów. Goodbye Yellow Brick Road w jakiś sposób stał się jeszcze większy niż wszystko, co było wcześniej, sprzedając ponad trzydzieści milionów płyt i utrzymując się na szczycie listy przebojów przez niewiarygodne osiem tygodni. Elton John był supergwiazdą przez prawie czterdzieści pięć lat, ale to był jego szczyt.

Elton John: My Life In 20 Songs

24 marca Goodbye Yellow Brick Road powróci do sklepów w edycji super deluxe, zawierającej niesłyszane dema, koncert na żywo z 1973 roku oraz bonusowy dysk z coverami dziewięciu utworów autorstwa Fall Out Boy, Zac Brown Band i Eda Sheerana, który wykonał rozbieraną wersję „Candle in the Wind”. „To właściwie Elton zasugerował, żebym to zrobił” – mówi Sheeran. „Obawiałem się, bo to tak ważna piosenka – dla fanów i dla Wielkiej Brytanii po tym, jak wokół niej zmarła księżna Diana”. Sam John był zachwycony okładkami. „Imelda May zrobiła 'Your Sister Can’t Twist' o wiele bardziej rockabilly niż my kiedykolwiek, a Emeli Sandé zrobiła z 'All the Girls Love Alice' powolną piosenkę” – mówi Elton John. „To naprawdę mnie zaskoczyło.”

W osobnych rozmowach telefonicznych rozmawialiśmy z Eltonem Johnem i autorem tekstów Bernie Taupinem o powstawaniu Goodbye Yellow Brick Road.

Popularne na Rolling Stone

Era

Elton John: „Nawet nie wiedziałem, co to joint, kiedy robiłem Goodbye Yellow Brick Road. To wszystko zmieniło się, gdy nagrałem następną płytę, ale w 1973 roku byłem bardzo naiwny. I ta naiwność jest prawdopodobnie najprzyjemniejszą rzeczą w tej płycie.”

Bernie Taupin: „To bardzo prawdziwe. Narkotyki tak naprawdę zaczęły wchodzić w grę dopiero później, kiedy zrobiliśmy Caribou i Rock of the Westies. Jedyną rzeczą, jaką pamiętam, że palił trochę prochów pod koniec lat 60. w studiu z Dickiem Jamesem. Ale to by było na tyle.”

Elton: „Na moich pierwszych kilku albumach nie miałem okazji skorzystać z mojego zespołu koncertowego. Kiedy przyjechałem do Ameryki w 1970 roku, przez około rok graliśmy na żywo w Anglii i tak naprawdę robiliśmy coś zupełnie przeciwnego do tego, o czym był album Eltona Johna. Graliśmy te same piosenki, ale w całkowicie rock’n’rollowym stylu, z pianinem, basem i perkusją. Kiedy pojechałem na ten doniosły dzień do Troubador w Los Angeles i dostałem recenzję od Roberta Hilburna, to był szok dla ludzi na widowni. Nie spodziewali się tego, ale tacy właśnie byliśmy. Myślę, że zespół był trochę zraniony, ponieważ nie było ich na The Tumbleweed Connection czy Madman Across The Water. Dla mnie było ważne, żeby zagrali na Goodbye Yellow Brick Road.”

The Jamaica Sessions

Elton: „Pojechaliśmy na Jamajkę, żeby pisać i nagrywać w Dynamic Studios w Kingston. To tam Rolling Stonesi nagrali Goats Head Soup, a Cat Stevens nagrała Foreignera. Pomyśleliśmy, że zmienimy klimat z chateau, w którym nagrywaliśmy kilka ostatnich albumów.”

Bernie: „Moje wspomnienia z tego okresu są nieco fragmentaryczne. Oczywiście mieliśmy wielkie zamiary, które rozbiły się o ziemię, gdy tylko tam dotarliśmy i zobaczyliśmy studio, które było, mówiąc wprost, okropne.”

Elton: „Nie wiem, co się stało. Oba albumy, o których wspomniałem, są naprawdę dobre. Pracownicy studia strajkowali, więc musieliśmy przekroczyć linię pikiety, żeby dostać się do studia. To nie było zbyt przyjemne. Potem zepsuł się sprzęt. Wciąż powtarzali, że naprawią go jutro, ale na Karaibach jutro może oznaczać trzy dni.”

Bernie: „Klimat był gościnny, ale tubylcy nie. Używając ówczesnej terminologii, to nie była 'dobra atmosfera'. Pamiętam mnóstwo drutu kolczastego wokół studia i uzbrojonych strażników. Spędzaliśmy dużo czasu gromadząc się wokół basenu w hotelu, czując, że bezpieczeństwo tkwi w liczbie. Stonesom udało się tam nagrać, ale z perspektywy czasu myślę, że mieli ze sobą mobilną jednostkę. Jedyną rzeczą, którą pamiętam, że próbowałem nagrać, było 'Saturday Night’s Alright For Fighting'. To była nieudana próba, po prostu okropna.”

Elton: „Po prostu nie mieliśmy czasu, żeby tam czekać. Pomyśleliśmy więc: 'Kończą nam się pieniądze, musimy przeciąć straty.'

Bernie: 'To naprawdę była ucieczka, mniej więcej.'

Elton: 'Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czuł, że jesteśmy tam w niebezpieczeństwie. Pewnej nocy znalazłem w swoim łóżku stonogę, ale to było mniej więcej tyle, ile się przestraszyłem. Nie było żadnego czynnika strachu. To były tylko względy czysto finansowe i budżetowe. Nie było żadnych trudnych uczuć w stosunku do Jamajki.”

Bernie: „Pamiętam, jak wszyscy wskakiwali do pojazdów, do których mogli wsiąść. Przypominało to trochę rewolucję kubańską, kiedy próbowano dostać się na lotnisko. Wyobrażam sobie, że to było jak scena z Ojca Chrzestnego, część II, gdzie wszyscy ścigają się na lotnisko. To była nasza mini wersja tego!”

Life At The Honky Chateau

Po katastrofalnych sesjach na Jamajce, Elton, Bernie, producent Gus Dudgeon, basista Dee Murray, perkusista Nigel Olsson i gutiarysta Davey Johnstone udali się z powrotem do Château d’Hérouville, XVIII-wiecznego zamku w północnej Francji, gdzie nagrywali swoje poprzednie dwa albumy, Don’t Shoot Me I’m Only The Piano Player i Honky Chateau.

Elton: „Kiedy tam dotarliśmy, naprawdę musieliśmy nadrobić stracony czas. Myślę, że to prawdopodobnie jeszcze bardziej przyspieszyło proces pisania i nagrywania.”

Bernie: „Zdecydowanie był komfort powrotu do miejsca, które naprawdę dobrze się zna. Więc w zasadzie rozbiliśmy obóz i wszystko poszło całkiem sprawnie.”

Elton: „Podczas typowego dnia zespół schodził, wokół stołu śniadaniowego były instrumenty, Bernie pisał na maszynie do pisania, ja siedziałem przy pianinie elektrycznym i kiedy zespół schodził na śniadanie, ja pisałem piosenkę, oni podnosili swoje instrumenty i grali ją.”

Bernie: „W rogu jadalni stało pianino i był tam długi wspólny stół, przy którym wszyscy siadali i jedli śniadanie. Elton wymyślał melodię podczas śniadania. Ja pisałem swoje piosenki odręcznie. Jestem prawie pewien, że nie miałem maszyny do pisania. Jedną z niewielu rzeczy, które pamiętam bardzo wyraźnie, i łatwo to sobie teraz wyobrazić, jest siedzenie na brzegu łóżka z notatnikiem, po prostu pisanie. Po prostu pisałem teksty w strumieniu świadomości.”

Elton: „Nagrywaliśmy około trzech lub czterech utworów dziennie. W większości były one wymyślane w dniu ich nagrania. Byliśmy bardzo zgranym zespołem z dużym doświadczeniem w trasach koncertowych. Więcej piosenek nagrywaliśmy w dwóch lub trzech ujęciach. Cała płyta zajęła około osiemnastu dni.”

Piosenki

Spis utworów na Goodbye Yellow Brick Road wygląda niemal jak kolekcja największych przebojów. Na płycie znalazły się „Bennie and the Jets”, „Candle In The Wind”, „Goodbye Yellow Brick Road”, „Saturday Night’s Alright For Fighting”, „Funeral For A Friend/Love Lies Bleeding” oraz ulubione utwory fanów, takie jak „Harmony”, „Sweet Painted Lady” i „Roy Rogers”. W przeciwieństwie do poprzednich albumów, brzmienie zmienia się szalenie od popu, przez reggae, po hard rock, a nawet progres. Ponadto, wiele z lirycznych obrazów pochodzi prosto z filmów i programów telewizyjnych, które Taupin uwielbiał jako dziecko.

Bernie: „Napisałem 'Candle In The Wind' o Marilyn Monroe, ale ona absolutnie nie jest kimś, kogo podziwiałem jako dziecko. Była po prostu metaforą sławy i młodej śmierci, ludzi przesadzających z pobłażliwością i tych, którzy umierają młodo. Piosenka mogła z łatwością być o Montgomerym Cliftcie, Jamesie Deanie czy nawet Jimie Morrisonie. Ale wydawało mi się, że ona ma w sobie więcej sympatii, więc wykorzystałem ją. I była kobietą, a to było bardziej podatne na zranienie. Ale tak naprawdę chodziło o ekscesy celebrytów, o ich wczesny upadek i o to, że „żyją szybko, umierają młodo i zostawiają po sobie piękne zwłoki”. I to było naprawdę sedno tej piosenki.”

Elton: „Byłem wielkim fanem Marilyn Monroe, jak również Elvisa Presleya. Kiedy się ich widziało, wyglądali jakby przybyli z innej planety. W latach pięćdziesiątych, kiedy ścięto mi włosy i po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie Elvisa Presleya w magazynie Life, pomyślałem: 'Mój Boże, kim jest ten facet?' A z Marilyn Monroe, to jak, „To jest najbardziej efektowna kobieta, jaka kiedykolwiek była. To znaczy, ona i Elizabeth Taylor… Nigdy nie będzie dwóch bardziej czarujących osób. I to one w pewnym sensie zmieniły świat.”

Bernie: „Jestem pewien, że są tam ludzie, którzy byliby szczęśliwi, gdyby nigdy więcej nie usłyszeli 'Candle In The Wind'. Ale chodzi o to, że jeśli piosenka wchodzi do leksykonu w ten sposób, to znaczy, że prawdopodobnie jest to dobra piosenka. Myślę, że jest to jedno z najlepszych małżeństw tekstu i melodii, jakie Elton i ja kiedykolwiek stworzyliśmy razem. Ale to nie zmienia faktu, że nie byłem szczególnie zauroczony Marilyn Monroe.”

Elton: „Kiedy zobaczyłem tekst do 'Bennie and the Jets', wiedziałem, że to musi być piosenka typu off-the-wall, R&B-ish kind of sound lub funky sound. Dźwięki publiczności zostały wzięte z koncertu, który zrobiliśmy w Royal Festival Hall lata wcześniej. Całość jest bardzo dziwna.”

Bernie: „Widziałem Bennie and the Jets jako rodzaj zespołu punkowego proto-sci-fi, którego liderem jest androgyniczna kobieta, wyglądająca jak coś z fotografii Helmuta Newtona.”

Elton: „Nie sądziłem, że 'Bennie and the Jets' powinno być singlem. Pokłóciłem się z MCA i jedynym powodem, dla którego ustąpiłem było to, że piosenka była numerem jeden wśród czarnych płyt w Detroit. A ja na to: „O mój Boże”, przecież jestem białym chłopcem z Anglii. I powiedziałem: „Dobra, masz to. To tylko pokazuje, że nie widzisz drewna przez drzewa. Do dziś nie widzę tej piosenki jako singla.”

Elton: „Pamiętam jak nagrywałem „Saturday Night’s Alright For Fighting. Nie mogłem sobie poradzić z partią fortepianu, więc kiedy zespół grał na basie, perkusji i gitarze, ja położyłem się na podłodze i nagrałem wokal na żywo. A potem nałożyłem swoją partię fortepianu. To dziwny sposób na zrobienie tego. Ale pamiętam, że zrobiłem to, bo z jakiegoś powodu czułem, że nasza czwórka, ja grający na żywo, to po prostu nie działa. Więc dograłem moje pianino po wszystkim i zaśpiewałem wokal na żywo.”

Bernie: „Z biegiem lat masz tendencję do wymyślania własnych mitów na temat piosenek, ponieważ czujesz, że jest to konieczne, aby wymyślić powód, dla którego napisałeś daną piosenkę. Tak wiele razy mówiono, że 'Saturday Night’s Alright For Fighting' odnosi się do mojej angielskiej przeszłości. Ludzie mówią: 'Och, Bernie napisał to o pubie, w którym zwykł przesiadywać i wdawać się w bójki'. Całkiem możliwe, że jest w tym zalążek prawdy. Czy powiedziałem sobie: 'Usiądę i napiszę piosenkę o moim dzieciństwie, w którym oglądałem jak modsi walczyli z rockersami'? Nie, nie wydaje mi się, żebym to zrobił. W przypadku tak wielu moich piosenek, zawartość liryczna została źle zrozumiana, źle zinterpretowana i dochodzisz do punktu, w którym czujesz, że musisz coś wymyślić, żeby kogoś uszczęśliwić.”

Elton: „Nie pisałem celowo piosenek na tym albumie w różnych stylach. Dorastałem kochając wszystkie rodzaje muzyki, a do tego jestem też klasycznie wykształcony. Stąd właśnie wziął się 'Funeral for a Friend'. A potem 'Love Lies Bleeding', te dwa utwory nie zostały napisane razem, po prostu je połączyliśmy i to zadziałało. Takie rzeczy są czasem wielką niespodzianką w studiu, małe rzeczy po prostu się zdarzają. Takie rzeczy jak 'Sweet Painted Lady' to bardzo tradycyjny rodzaj piosenki. A potem masz takie rzeczy jak 'Bennie and the Jets', która jest całkowicie oderwana od rzeczywistości.”

Bernie: „Nie pamiętam, żebym napisał 'Love Lies Bleeding'. Nie mam pojęcia, skąd to się wzięło. To samo dotyczy 'Jamaica Jerk Off', ale wyobrażam sobie, że zainspirowała go nasza przygoda na Jamajce. Wiele piosenek zaczęło się, gdy natknąłem się na świetną pierwszą linijkę. Doskonałym przykładem jest 'The Ballad of Danny Bailey'. Nie wiem, czy widziałem film, czy czytałem książkę, ale wymyśliłem pierwszą linijkę: „Jakiś punk ze strzelbą zabił Danny’ego Baileya/ Z zimną krwią w lobby motelu w centrum miasta”. I to było to. Mogło to pójść na wiele różnych sposobów, ale skończyło się na melodii o przemytniku. Znów była to jedna z tych filmowych historii.”

Elton: „Naprawdę nie wiem, skąd pochodzą jego teksty. Byłem tylko facetem, który pisał melodie, to było moje zadanie. Po prostu uwielbiam pisać do jego tekstów. Naprawdę nie analizuję ich zbytnio. Nigdy nie powiedział mi, jaki rodzaj piosenki mam napisać. Po prostu dawał mi teksty. To miłe, kiedy tworzysz coś, co układa się jak puzzle bardzo szybko.”

Bernie: „Wiele z moich tekstów pochodzi z telewizji i filmów, które oglądałem, kiedy byłem młodszy. Jak każde inne dziecko z mojego pokolenia w Anglii, dorastałem na amerykańskiej muzyce, amerykańskich filmach i amerykańskiej telewizji. Wszystkie moje filmowe pomysły to rzeczy takie jak 'Roy Rogers', 'Candle In The Wind' i 'Danny Bailey'. Mówiono o tym wiele razy, ale Goodbye Yellow Brick Road to album filmowy. Tekst utworu tytułowego mówi, że chcę opuścić Oz i wrócić na farmę. Myślę, że to wciąż jest mój sposób działania w dzisiejszych czasach. Nie mam nic przeciwko temu, by wyjść tam i robić to, co wszyscy inni, ale zawsze musiałem mieć jakiś właz ewakuacyjny.”

Elton: „Nie sądzę, by Bernie kiedykolwiek naprawdę lubił sławę. On zawsze był tym cichym i bardziej myślącym. Ja zawsze byłem tym, który mówił: 'Wyjdźmy na miasto!'. Zwykle wychodziłam z Divine i tańczyłam w klubach. Oboje paliliśmy świeczkę na obu końcach, ale ja robiłem to o wiele częściej niż on.”

Posłowie

Album był największym hitem w ich karierze, pozostając na #1 miejscu listy przebojów przez dwa miesiące i zmieniając „Bennie and the Jets”, „Goodbye Yellow Brick Road” i „Saturday Night’s Alright For Fighting” w światowe hity. Prawie na pewno byłoby ich więcej, gdyby „Candle In The Wind” i „Harmony” zostały wydane jako single.

Elton: „To był bardzo ekscytujący okres w moim życiu. To był czas, w którym nie mieliśmy strachu, nic nas nie przerastało. To wspaniała rzecz, którą mają młodzi, kiedy się rozkręcają. Działaliśmy na zasadzie rozpędu i adrenaliny. A potem, jeśli jesteś wystarczająco utalentowanym artystą, znajdujesz swoje miejsce na boisku. I to był nasz przykład bycia u szczytu naszych twórczych możliwości.”

Bernie: „Nie wiem, czy nastawialiśmy się na zrobienie podwójnego albumu. Myślę, że to była po prostu jakość piosenek i ich ilość, którą mieliśmy w końcu…Myślę, że to był szczyt naszej kariery w tamtym momencie.”

Elton: „Mogliśmy wydać inne single jak 'Harmony' i sprzedać jeszcze więcej płyt. W tamtych czasach, płyta znikała z radia po ośmiu lub dziewięciu tygodniach. W dzisiejszych czasach, gdy patrzysz na listę przebojów Adult Contemporary, to mówisz: 'Czy ty sobie, kurwa, żartujesz? Ta płyta wyszła dwa i pół roku temu!”. Mogliśmy dalej wydawać single, ale skończyliśmy już Caribou, kiedy 'Bennie and the Jets' ukazało się jako singiel. Byliśmy gotowi, by iść dalej.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *