W latach 60-tych trwała gorąca wojna pomiędzy krajowymi producentami samochodów, którzy walczyli o dominację na torach wyścigowych i w salonach. Pojemność skokowa silników była coraz większa, innowacje eksplodowały zarówno w dziedzinie inżynierii, jak i stylistyki nadwozia, a klienci byli nagradzani gotową do użycia bronią uliczną, która miała rozstrzygnąć odwieczne pytanie: „Czyj samochód jest najszybszy?”
Chrysler, Dodge i Plymouth opracowały silnik 426 Hemi, który był szeroko wykorzystywany zarówno na torach NHRA, jak i na wysokich torach NASCAR. Chevy miało swój dość wysłużony silnik 409 i nowy, całkowicie aluminiowy silnik ZL1, który również odniósł sukces. Ford miał kilka silników potworów, w tym 427 Wedge i FE Side Oilers.
Mając nadzieję na uzyskanie przewagi nad konkurencją i chcąc być częścią strategii Forda „Total Performance”, stworzyli oni silnik 427 SOHC, który był skoncentrowany na wyścigu i radykalny jak na swój wiek. Cammer”, „SOCK” lub „90 Day Wonder”, jak nazywano go na przemian, wykorzystywał zalety ogromnej pojemności skokowej i łączył ją z wysokoobrotową końcówką mocy dzięki wałkom rozrządu górnego. Był to wyjątkowy silnik powstały w szczególnym momencie w historii motoryzacji, kiedy producenci samochodów toczyli bitwę o zwycięstwo za wszelką cenę.
Sprawdźmy silnik Ford 427 SOHC i dlaczego słusznie można go nazwać Królem Wszystkich Wielkich Bloków.