Krótka historia słoika masona
Jak pandemia koronawirusa rozciągnęła się na wiosnę, a potem lato, wielu Amerykanów zajęło się domowym ogrodnictwem. To idealne hobby na pandemię – uspokajające, dotykowe, sposób na wyjście na zewnątrz, gdy wiele miejsc publicznych jest zamkniętych. Ponadto, dla dużej liczby osób borykających się z bezrobociem lub brakiem zatrudnienia, uprawa żywności może być niczym zabezpieczenie przed głodem. Do marca, kiedy miasta zaczęły wprowadzać nakazy zamknięcia, liczba wyszukiwań w Google dla hasła „uprawa warzyw z resztek” wzrosła o 4650 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Do później wiosny sprzedawcy nasion donosili o gwałtownym wzroście sprzedaży – czcigodna firma nasienna W. Atlee Burpee & Co widziała swój największy sezon sprzedaży w 144-letniej historii.
Teraz, gdy ogrodnicy znajdują się z obfitymi plonami owoców i warzyw, inne sprawdzone w czasie hobby zyskuje nowych zwolenników: domowe konserwowanie.
„Zdecydowanie zauważyłam wzrost zainteresowania puszkowaniem podczas pandemii,” mówi Marisa McClellan, ekspertka od puszkowania, która prowadzi stronę internetową Food in Jars i autorka kilku książek kucharskich. „Ruch na mojej stronie wzrósł, dostaję więcej pytań dotyczących puszkowania i brakuje zarówno słoików jak i pokrywek.
W ten sposób dochodzimy do tematu naszej opowieści, amerykańskiej ikony, ulubieńca konserwatorów i rzemieślników, słoika mason. Kiedy przygotowujesz partię ogórków koperkowych lub kompot z jeżyn, używasz technologii, która istnieje już od ponad 160 lat.
Wszystko zaczęło się od Johna Landisa Masona, urodzonego w New Jersey blacharza, który w latach 50-tych XIX wieku szukał sposobu na ulepszenie stosunkowo niedawnego procesu domowego konserwowania. Do tego czasu, domowe konserwowanie polegało na użyciu wosku do stworzenia hermetycznego zamknięcia nad żywnością. Słoiki były zamykane korkiem, uszczelniane woskiem, a następnie gotowane. Było to niechlujne i mało niezawodne. Przed puszkowaniem, ludzie w zimnym klimacie polegali głównie na wędzeniu, soleniu, suszeniu i fermentowaniu, aby utrzymać się przy życiu przez zimę.
W 1858 roku 26-letni Mason opatentował gwintowane słoiki z nakrętką „takie, które mają być szczelne dla powietrza i wody”. Najwcześniejsze słoiki Masona były wykonane z przezroczystego szkła aqua i są często określane przez kolekcjonerów jako „Crowleytown Jars”, ponieważ wielu wierzy, że zostały one po raz pierwszy wyprodukowane w wiosce Crowleytown w New Jersey. Niestety dla Masona, zaniedbał on opatentowanie pozostałej części swojego wynalazku – gumowego pierścienia na spodzie płaskich metalowych pokrywek, który jest kluczowy dla szczelnego zamknięcia i sprawił, że wosk stał się zbędny – aż do 1868 roku, czyli całą dekadę później. W tym czasie słoiki Masona były już produkowane na szeroką skalę. Mason próbował odzyskać kontrolę nad swoim wynalazkiem, ale po wielu sprawach sądowych i nieudanych partnerstwach biznesowych został odsunięty na dalszy plan. Zmarł w 1902 roku, podobno bez grosza przy duszy.
Wchodzą bracia Ball. W 1880 roku, rok po wygaśnięciu oryginalnego patentu Masona, pięciu braci – Edmund, Frank, George, Lucius i William – kupiło małą firmę Wooden Jacket Can Company z Buffalo w stanie Nowy Jork za 200 dolarów pożyczki od swojego wuja. Firma produkowała blaszane pojemniki z drewnianym płaszczem do przechowywania takich rzeczy jak nafta, ale bracia Ball wkrótce przestawili się na puszki i szklane słoiki. Po zmianie nazwy na Ball Brothers Manufacturing Company założyli firmę w Muncie, w stanie Indiana, gdzie złoża gazu ziemnego zapewniały obfite paliwo do dmuchania szkła. Wkrótce stali się największym producentem słoików typu mason w Ameryce. Ich wczesne słoiki wciąż nosiły napis „Mason’s Patent 1858.”
Przez lata firma Ball i inne firmy produkowały słoiki w różnych rozmiarach i kolorach. Można znaleźć zabytkowe słoiki w odcieniach różu, kobaltu, akwasu, bursztynu i fioletu. Kolekcjonerzy zapłacili do 1000 dolarów za rzadki słoik Ball „do góry nogami”, wyprodukowany w latach 1900-1910 i zaprojektowany tak, aby spoczywał na pokrywie.
Z słoikami Mason łatwo dostępnymi pod koniec XIX wieku, Amerykanie byli w stanie jeść znacznie więcej owoców i warzyw przez cały rok. Przyniosło to „wielką poprawę zdrowia żywieniowego”, pisze Alice Ross w The Oxford Encyclopedia of American Food and Drink, wydanej po raz pierwszy w 2004 roku. Pierwsza książka kucharska poświęcona puszkowaniu, Canning and Preserving, została wydana w 1887 roku przez Sarah Tyson Rorer, pisarkę kulinarną i pionierkę w rozwijającej się dziedzinie ekonomii domowej. Niektóre z przepisów Rorer – konserwowany cytron, dżem z rabarbaru, ocet z chili – pasowałyby do domu na każdym współczesnym targu rolniczym, podczas gdy inne – „wyśmiewane oliwki” (robione ze śliwek), orzechowy kotup, brzoskwinie nadziewane chrzanem i zaszywane nitką – były produktami swoich czasów. Zjawisko konserwowania wpłynęło nawet na architekturę domów. Tak zwane „letnie kuchnie” stawały się coraz bardziej popularne, ponieważ kobiety spędzały tygodnie pod koniec lata na „przechowywaniu” owoców i warzyw na zimę. Wolnostojące konstrukcje pozwalały głównemu domowi pozostać chłodnym podczas długiego sezonu konserwowego.
Domowe puszkowanie przeżywało boom podczas II wojny światowej, kiedy Amerykanie byli zachęcani do uprawiania „ogrodów zwycięstwa” w celu zdobycia dodatkowej żywności, a plakaty propagandowe przedstawiające słoiki masonowe namawiały kobiety do „Can All You Can”. Ale jego popularność spadła od końca lat 40-tych, gdy firmy spożywcze wykorzystały wojenne ulepszenia w technologii przemysłowego puszkowania i zamrażania, by wcisnąć na amerykański rynek przetworzoną żywność. Odpadła domowa fasolka szparagowa w puszce, pojawił się mrożony groszek Birds Eye. Kontrkulturowy ruch lat 60. przyniósł kolejną falę zainteresowania puszkowaniem, która wzbierała i opadała w latach 70. XXI wiek przyniósł odrodzenie słoików mason, choć nie zawsze w ich pierwotnym celu. Wzrost restauracji w stylu rustykalnym, wesela w stodole i kuchnie w stylu gospodarskim sprawiły, że słoiki masońskie są używane jako szklanki do picia, wazony na kwiaty i uchwyty na przybory kuchenne. „Słoiki Mason są wciąż popularne, ponieważ są zarówno użyteczne, jak i piękne” – mówi McClellan, która współpracuje z marką Ball jako „ambasador konserw”. „Niezależnie od tego, czy używasz ich do puszkowania, przechowywania suchego dobra, szklanek do picia, czy po prostu do trzymania długopisów na biurku, są funkcjonalne i przyjemne.”
Ale wraz z pandemią Covid-19, słoiki masońskie wracają do swojego pierwotnego zastosowania. Wyszukiwania w Google dla „przepisów na przetwory” i innych terminów związanych z puszkowaniem są dwukrotnie wyższe niż w zeszłym roku o tej porze. Do jesieni półki wielu amerykańskich spiżarni będą pękać w szwach od słoików z marynowaną okrą, dżemem jeżynowym, salsą pomidorową i brzoskwiniowym chutney.
„Widzisz te momenty w historii Ameryki; czy to II wojna światowa, czy kontrkultura, czy pandemia, puszkowanie zawsze powraca” – mówi Paula Johnson, kuratorka historii żywności w Smithsonian’s National Museum of American History.
Muzeum posiada w swojej kolekcji ponad 1000 słoików po konserwach, mówi Johnson. Zostały one podarowane przez odchodzącego na emeryturę profesora ekonomii domowej z Ohio State University w 1976 roku. Słoiki mają wiele rozmiarów i wzorów, pochodzą od wielu różnych producentów, w tym Ball, Kerr i Atlas.
” naprawdę zapewnia okno na domową konserwację żywności i jej znaczenie dla wielu ludzi”, mówi Johnson. „To coś, co jest nieodłączną częścią lata ludzi od wielu, wielu lat.”
W dzisiejszych czasach Ball Corporation nie produkuje już swoich kultowych słoików do konserw – są one produkowane pod nazwą Ball przez Newell Brands. W XXI wieku słoiki Ball mają swój własny Instagram, pełen przepisów dla nowoczesnych domowych konserwatorów: pomidorowa bruschetta, relish ananasowo-jalapeno, karmelowy dżem jabłkowy.
John Landis Mason mógł nie znać tych potraw. Ale z pewnością rozpoznałby słoiki.