Articles

Siga os autores

Rozdział 1
Parenting with the Brain in Mind
Rodzice są często ekspertami od ciał swoich dzieci. Wiedzą, że temperatura powyżej 98,6 stopni to gorączka. Wiedzą, jak oczyścić skaleczenie, aby nie wdało się zakażenie. Wiedzą, które pokarmy najprawdopodobniej sprawią, że ich dziecko będzie zmęczone przed snem.
Ale nawet najbardziej troskliwym, najlepiej wykształconym rodzicom często brakuje podstawowych informacji o mózgu dziecka. Czy nie jest to zaskakujące? Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę centralną rolę, jaką mózg odgrywa w praktycznie każdym aspekcie życia dziecka, na którym zależy rodzicom: dyscyplinie, podejmowaniu decyzji, samoświadomości, szkole, związkach i tak dalej. W rzeczywistości mózg w dużym stopniu decyduje o tym, kim jesteśmy i co robimy. A ponieważ sam mózg jest w znacznym stopniu kształtowany przez doświadczenia, które oferujemy jako rodzice, wiedza o tym, jak mózg zmienia się w odpowiedzi na nasze rodzicielstwo, może nam pomóc w wychowaniu silniejszego, bardziej odpornego dziecka.
Chcemy więc wprowadzić Państwa w perspektywę całego mózgu. Chcielibyśmy wyjaśnić kilka podstawowych pojęć dotyczących mózgu i pomóc ci zastosować twoją nową wiedzę w sposób, który sprawi, że rodzicielstwo stanie się łatwiejsze i bardziej znaczące. Nie twierdzimy, że wychowanie dziecka z całym mózgiem pozbędzie się wszystkich frustracji związanych z rodzicielstwem. Ale przez zrozumienie kilku prostych i łatwych do opanowania podstaw o tym, jak działa mózg, będziesz w stanie lepiej zrozumieć swoje dziecko, skuteczniej reagować na trudne sytuacje i budować podstawy zdrowia społecznego, emocjonalnego i psychicznego. To, co robisz jako rodzic, ma znaczenie, a my przedstawimy ci proste, oparte na naukowych podstawach pomysły, które pomogą ci zbudować silną więź z dzieckiem, która może pomóc dobrze ukształtować jego mózg i dać mu najlepsze podstawy do zdrowego i szczęśliwego życia.
Pozwól, że opowiemy ci historię, która ilustruje, jak przydatne mogą być te informacje dla rodziców.
Eea Woo Woo
Jednego dnia Marianna otrzymała w pracy telefon z informacją, że jej dwuletni syn, Marco, miał wypadek samochodowy z opiekunką. Marco czuł się dobrze, ale opiekunka, która prowadziła samochód, została zabrana karetką do szpitala.
Marianna, dyrektorka szkoły podstawowej, gorączkowo pędzi na miejsce wypadku, gdzie dowiaduje się, że opiekunka doznała ataku epileptycznego podczas jazdy. Marianna zastała strażaka, który bezskutecznie próbował pocieszyć jej malucha. Wzięła Marco w ramiona, a on natychmiast zaczął się uspokajać, gdy go pocieszała.
Jak tylko przestał płakać, Marco zaczął opowiadać Mariannie, co się stało. Używając swojego dwuletniego języka, który tylko jego rodzice i opiekunka mogliby zrozumieć, Marco nieustannie powtarzał frazę „Eea woo woo”. „Eea” to jego słowo oznaczające „Sophia”, imię jego ukochanej opiekunki, a „woo woo” odnosi się do jego wersji syreny na wozie strażackim (lub w tym przypadku, karetce). Powtarzając matce „Eea woo woo”, Marco skupiał się na tym szczególe historii, który miał dla niego największe znaczenie: Sophia została mu odebrana.
W sytuacji takiej jak ta, wielu z nas miałoby pokusę, aby zapewnić Marco, że Sophia będzie w porządku, a następnie natychmiast skupić się na czymś innym, aby odciągnąć umysł dziecka od sytuacji: „Chodźmy na lody!”. W kolejnych dniach wielu rodziców próbowałoby uniknąć zdenerwowania dziecka, nie rozmawiając o wypadku. Problem z podejściem „chodźmy na lody” polega na tym, że dziecko jest zdezorientowane, co się stało i dlaczego. Nadal jest pełne wielkich i przerażających emocji, ale nie pozwala mu się (ani nie pomaga) poradzić sobie z nimi w skuteczny sposób.
Marianna nie popełniła tego błędu. Wzięła udział w zajęciach Tiny na temat rodzicielstwa i mózgu, i natychmiast wykorzystała to, co wiedziała. Tej nocy i przez cały następny tydzień, kiedy umysł Marco nieustannie wracał do wypadku samochodowego, Marianna pomagała mu opowiadać tę historię raz za razem. Mówiła: „Tak, ty i Sophia mieliście wypadek, prawda?”. W tym momencie Marco wyciągał ręce i potrząsał nimi, imitując atak Sophii. Marianna kontynuowała: „Tak, Sophia miała atak i zaczęła się trząść, a samochód się rozbił, prawda?”. Następnym stwierdzeniem Marco było, oczywiście, znajome „Eea woo woo”, na co Marianna odpowiedziałaby: „Zgadza się. Przyjechało woo woo i zabrało Sophię do lekarza. I teraz jest już lepiej. Pamiętasz, jak wczoraj poszliśmy ją zobaczyć? Ma się dobrze, prawda?”
Pozwalając Marco na wielokrotne opowiadanie tej historii, Marianna pomagała mu zrozumieć, co się stało, aby mógł zacząć radzić sobie z tym emocjonalnie. Ponieważ wiedziała, jak ważne jest, aby pomóc mózgowi syna przetworzyć przerażające doświadczenie, pomagała mu opowiadać i powtarzać wydarzenia, aby mógł przetworzyć swój strach i kontynuować codzienne czynności w zdrowy i zrównoważony sposób. W ciągu następnych kilku dni Marco coraz rzadziej wspominał o wypadku, aż stał się on tylko kolejnym z jego życiowych doświadczeń – choć ważnym.
Podczas lektury kolejnych stron dowiesz się, dlaczego Marianna zareagowała w taki sposób i dlaczego, zarówno z praktycznego, jak i neurologicznego punktu widzenia, było to tak pomocne dla jej syna. Będziesz w stanie zastosować swoją nową wiedzę o mózgu na wiele sposobów, które uczynią rodzicielstwo własnego dziecka bardziej wykonalne i znaczące.
Koncepcja w sercu odpowiedzi Marianny, a także tej książki, jest integracja. Jasne zrozumienie integracji da ci siłę, by całkowicie przekształcić sposób, w jaki myślisz o rodzicielstwie swoich dzieci. Pomoże Ci cieszyć się nimi bardziej i lepiej przygotować je do życia bogatego emocjonalnie i satysfakcjonującego.
Co to jest integracja i dlaczego ma znaczenie?
Większość z nas nie myśli o tym, że nasz mózg ma wiele różnych części, które wykonują różne zadania. Na przykład, masz lewą stronę mózgu, która pomaga Ci myśleć logicznie i organizować myśli w zdania, oraz prawą stronę, która pomaga Ci przeżywać emocje i odczytywać wskazówki niewerbalne. Masz też „gadzi mózg”, który pozwala Ci działać instynktownie i podejmować decyzje o przetrwaniu w ułamku sekundy, oraz „mózg ssaka”, który prowadzi Cię w kierunku związków i relacji. Jedna część Twojego mózgu zajmuje się pamięcią, inna podejmuje decyzje moralne i etyczne. To prawie tak, jakby twój mózg miał wiele osobowości – niektóre racjonalne, inne irracjonalne; niektóre refleksyjne, inne reaktywne. Nic dziwnego, że w różnych momentach możemy sprawiać wrażenie różnych ludzi!
Kluczem do pomyślnego rozwoju jest pomoc tym częściom w dobrej współpracy – zintegrowanie ich. Integracja bierze różne części mózgu i pomaga im pracować razem jako całość. Jest to podobne do tego, co dzieje się w organizmie, który ma różne narządy do wykonywania różnych zadań: płuca oddychają powietrzem, serce pompuje krew, żołądek trawi pokarm. Aby ciało było zdrowe, wszystkie te narządy muszą być zintegrowane. Innymi słowy, każdy z nich musi wykonywać swoją indywidualną pracę, a jednocześnie współpracować jako całość. Integracja to po prostu: łączenie różnych elementów w dobrze funkcjonującą całość. Podobnie jak w przypadku zdrowego funkcjonowania organizmu, mózg nie może pracować najlepiej, jeśli jego poszczególne części nie współpracują ze sobą w sposób skoordynowany i zrównoważony. To właśnie robi integracja: koordynuje i równoważy oddzielne regiony mózgu, które łączy ze sobą. Łatwo zauważyć, kiedy nasze dzieci nie są zintegrowane – stają się przytłoczone emocjami, zdezorientowane i chaotyczne. Nie potrafią spokojnie i sprawnie reagować na sytuację. Napady złości, roztargnienia, agresja i większość innych trudnych doświadczeń rodzicielskich i życiowych są wynikiem utraty integracji, zwanej też dezintegracją.
Chcemy pomóc naszym dzieciom stać się bardziej zintegrowanymi, aby mogły używać całego swojego mózgu w skoordynowany sposób. Na przykład chcemy, aby były zintegrowane horyzontalnie, tak aby ich logika lewej półkuli mózgowej mogła dobrze współpracować z emocjami prawej półkuli. Chcemy również, aby były zintegrowane pionowo, tak aby fizycznie wyższe części ich mózgu, które pozwalają im w sposób przemyślany rozważyć swoje działania, dobrze współpracowały z niższymi częściami, które są bardziej zainteresowane instynktem, reakcjami jelitowymi i przetrwaniem.
Sposób, w jaki integracja faktycznie ma miejsce, jest fascynujący i jest to coś, czego większość ludzi nie jest świadoma. W ostatnich latach naukowcy opracowali technologię skanowania mózgu, która pozwala badaczom na badanie mózgu w sposób, który nigdy wcześniej nie był możliwy. Ta nowa technologia potwierdziła wiele z tego, co wcześniej sądziliśmy o mózgu. Jednak jedną z niespodzianek, która wstrząsnęła podstawami neuronauki, jest odkrycie, że mózg jest w rzeczywistości „plastyczny”, czyli podatny na kształtowanie. Oznacza to, że mózg fizycznie zmienia się w ciągu całego życia, a nie tylko w dzieciństwie, jak wcześniej zakładaliśmy.
Co kształtuje nasz mózg? Doświadczenie. Nawet w starszym wieku nasze doświadczenia faktycznie zmieniają fizyczną strukturę mózgu. Kiedy doświadczamy czegoś, komórki naszego mózgu, zwane neuronami, stają się aktywne, czyli „zapalają się”. Mózg składa się ze stu miliardów neuronów, z których każdy ma średnio dziesięć tysięcy połączeń z innymi neuronami. Sposób, w jaki poszczególne obwody w mózgu są aktywowane, określa charakter naszej aktywności umysłowej, począwszy od postrzegania widoków i dźwięków, a skończywszy na bardziej abstrakcyjnym myśleniu i rozumowaniu. Kiedy neurony zapalają się razem, tworzą między sobą nowe połączenia. Z czasem połączenia, które powstają w wyniku odpalania neuronów, prowadzą do „przeinstalowania” mózgu. Jest to niezwykle ekscytująca wiadomość. Oznacza to, że przez resztę życia nie jesteśmy zniewoleni przez sposób, w jaki nasz mózg pracuje w danej chwili – możemy go przeformułować tak, abyśmy byli zdrowsi i szczęśliwsi. Dotyczy to nie tylko dzieci i nastolatków, ale także każdego z nas w ciągu całego życia.
Teraz mózg Twojego dziecka jest stale podłączany i przerabiany, a doświadczenia, które zapewniasz, w znacznym stopniu wpłyną na strukturę jej mózgu. Nie ma presji, prawda? Nie martw się jednak. Natura zadbała o to, by podstawowa architektura mózgu rozwijała się prawidłowo, jeśli zapewnimy mu odpowiednie pożywienie, sen i stymulację. Geny, oczywiście, odgrywają dużą rolę w tym, jak ludzie się rozwijają, zwłaszcza jeśli chodzi o temperament. Jednak odkrycia z różnych dziedzin psychologii rozwojowej sugerują, że wszystko, co nam się przydarza – muzyka, którą słyszymy, ludzie, których kochamy, książki, które czytamy, rodzaj dyscypliny, jaką otrzymujemy, emocje, które odczuwamy – ma ogromny wpływ na sposób, w jaki rozwija się nasz mózg. Innymi słowy, oprócz podstawowej architektury naszego mózgu i wrodzonego temperamentu, rodzice mogą zrobić wiele, by zapewnić takie doświadczenia, które pomogą rozwinąć odporny, dobrze zintegrowany mózg. Ta książka pokaże ci, jak wykorzystywać codzienne doświadczenia, by pomóc mózgowi twojego dziecka stawać się coraz bardziej zintegrowanym.
Na przykład dzieci, których rodzice rozmawiają z nimi o ich doświadczeniach, mają lepszy dostęp do wspomnień z tych doświadczeń. Rodzice, którzy rozmawiają ze swoimi dziećmi o ich uczuciach, mają dzieci, które rozwijają inteligencję emocjonalną i potrafią pełniej zrozumieć uczucia własne i innych ludzi. Nieśmiałe dzieci, których rodzice pielęgnują w nich poczucie odwagi, oferując wsparcie w odkrywaniu świata, mają tendencję do tracenia zahamowań behawioralnych, podczas gdy te, które są nadmiernie chronione lub nieczułe, bez wsparcia, rzucają się w wir doświadczeń wywołujących lęk, utrzymują swoją nieśmiałość.
Istnieje cała dziedzina nauki o rozwoju dziecka i przywiązaniu, która popiera ten pogląd – a nowe odkrycia w dziedzinie neuroplastyczności wspierają perspektywę, że rodzice mogą bezpośrednio kształtować rozwijający się wzrost mózgu dziecka w zależności od tego, jakie doświadczenia oferują. Na przykład, godziny spędzone przy ekranie – granie w gry wideo, oglądanie telewizji, pisanie SMS-ów – spowodują, że mózg będzie pracował w określony sposób. Zajęcia edukacyjne, sport i muzyka wpływają na jego rozwój w inny sposób. Spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi oraz uczenie się o relacjach, zwłaszcza w kontaktach twarzą w twarz, wpłynie na mózg w jeszcze inny sposób. Wszystko, co nam się przydarza, wpływa na sposób, w jaki rozwija się mózg.
Ten proces „wire-and-rewire” polega na integracji: dajemy naszym dzieciom doświadczenia, które tworzą połączenia między różnymi częściami mózgu. Kiedy te części współpracują ze sobą, tworzą i wzmacniają włókna integracyjne, które łączą różne części mózgu. W rezultacie są one połączone w silniejszy sposób i mogą pracować razem jeszcze bardziej harmonijnie. Tak jak poszczególni śpiewacy w chórze potrafią połączyć swoje głosy w harmonię, której nie byłaby w stanie stworzyć żadna osoba z osobna, tak zintegrowany mózg jest w stanie zrobić znacznie więcej, niż jego poszczególne części mogłyby osiągnąć w pojedynkę.
To właśnie chcemy zrobić dla każdego z naszych dzieci: pomóc ich mózgowi stać się bardziej zintegrowanym, aby mogły w pełni wykorzystać swoje zasoby umysłowe. Dokładnie to Marianna zrobiła dla Marco. Pomagając mu opowiadać historię w kółko („Eea woo woo”), rozładowywała przerażające i traumatyczne emocje w jego prawej półkuli mózgu, tak że nie rządziły nim. Uczyniła to, wprowadzając faktyczne szczegóły i logikę z jego lewej półkuli mózgowej – która w wieku dwóch lat dopiero zaczyna się rozwijać – tak, że mógł poradzić sobie z wypadkiem w sposób, który miał dla niego sens.
Gdyby matka nie pomogła mu opowiedzieć i zrozumieć tej historii, lęki Marco pozostałyby nierozwiązane i mogłyby się ujawnić w inny sposób. Mógłby nabawić się fobii przed jazdą samochodem lub rozłąką z rodzicami, albo jego prawa półkula mózgu mogłaby wymknąć się spod kontroli w inny sposób, powodując częste wybuchy złości. Zamiast tego, opowiadając historię z Marco, Marianna pomogła skupić jego uwagę zarówno na szczegółach wypadku, jak i na emocjach, co pozwoliło mu używać zarówno lewej, jak i prawej strony mózgu razem, dosłownie wzmacniając ich połączenie. (Tę szczególną koncepcję wyjaśnimy znacznie dokładniej w rozdziale 2.) Pomagając mu w lepszej integracji, mógł powrócić do bycia normalnym, rozwijającym się dwulatkiem, zamiast rozwodzić się nad strachem i cierpieniem, którego doświadczył.
Przyjrzyjrzyjmy się innemu przykładowi. Czy teraz, kiedy ty i twoje rodzeństwo jesteście dorośli, nadal walczycie o to, kto ma nacisnąć przycisk w windzie? Oczywiście, że nie. (Cóż, mamy nadzieję, że nie.) Ale czy twoje dzieci kłócą się i sprzeczają o tego rodzaju sprawy? Jeśli są one typowe dzieci, robią.
Powód tej różnicy przynosi nam z powrotem do mózgu i integracji. Rywalizacja rodzeństwa jest jak wiele innych problemów, które sprawiają, że rodzicielstwo trudne – napady złości, nieposłuszeństwo, bitwy pracy domowej, sprawy dyscypliny, i tak dalej. Jak wyjaśnimy w kolejnych rozdziałach, te codzienne wyzwania rodzicielskie wynikają z braku integracji w mózgu dziecka. Powód, dla którego jej mózg nie zawsze jest zdolny do integracji, jest prosty: nie miał czasu, by się rozwinąć. W rzeczywistości ma przed sobą długą drogę, ponieważ mózg człowieka nie jest uważany za w pełni rozwinięty, dopóki nie osiągnie połowy dwudziestego roku życia.
To zła wiadomość: musisz poczekać, aż mózg Twojego dziecka się rozwinie. Zgadza się. Bez względu na to, jak genialne wydaje ci się twoje dziecko, nie ma ono mózgu dziesięciolatka i nie będzie go miało przez kilka lat. Tempo dojrzewania mózgu jest w dużej mierze zależne od genów, które dziedziczymy. Ale stopień integracji może być dokładnie tym, na co możemy wpłynąć w naszym codziennym rodzicielstwie.
Z wydania w twardej oprawie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *