Waginy z zębami – i inne seksualne mity

Twoje genitalia są połączone z nosem. Kobiety to bezpłodne samce. Orgazm jest konieczny, żeby zrobić dziecko. Masturbacja prowadzi do szaleństwa. Krew menstruacyjna to tak naprawdę zepsuta sperma. W tym czy innym czasie, nauki medyczne wierzyły we wszystkie te stwierdzenia. Co takiego jest w seksie, że pozwala wyobraźni lekarzy i naukowców na swobodę działania?

Spacer po alei pamięci błędnych teorii na temat seksu ujawnia, że takie wymyślne „prawdy” często wyrastają z żyznej gleby uprzedzeń i uprzedzeń.

Arystoteles, na przykład, wierzył, że „chłopiec właściwie przypomina kobietę anatomicznie rzecz biorąc, a kobieta jest, że tak powiem, bezpłodnym mężczyzną. Jest kobietą z powodu pewnej nieadekwatności, ponieważ nie jest w stanie stworzyć nasienia z pokarmu (…) z powodu chłodu swojej natury”.

Pomysł kobiety jako niedoskonałego człowieka był popularny w myśli zachodniej przez ponad tysiąc lat, ponieważ większość pisarzy była mężczyznami.

„To najbardziej wiarygodna teoria, jaką mamy: strach przed kobiecym seksem” – powiedziała Rachel Maines, visiting scholar w Cornell University’s Department of Science and Technology Studies i autorka książki „The Technology of Orgasm: Hysteria, Vibrators and Women’s Sexual Satisfaction”. „Mam na myśli, vagina dentata ? Jeśli kiedykolwiek istniała męska fantazja paranoidalna, to właśnie to.”

Pomysł waginy z zębami sięga aż do mitologii greckiej i jest zakorzeniony w idei, że kobiece ciało ma ukryte, niebezpieczne tajemnice i że mężczyzna, który uprawia seks z kobietą, może ryzykować kastrację. (Chociaż w dużej mierze jest to fikcja, jak na przykład film „Zęby” z 2007 roku, co najmniej jeden przypadek został udokumentowany. W 1989 roku, The American Journal of Forensic Medicine and Pathology doniósł o łagodnym guzie zarodkowym zawierającym zęby, rosnącym w ścianie pochwy kobiety.)

Ale nie tylko kobiety są celem absurdalnych mitów seksualnych. Kiedy żeńska przeorysza i wczesnośredniowieczna myślicielka medyczna Hildegarda z Bingen napisała, że „siła mężczyzny w jego członku genitalnym zamienia się w trującą pianę”, to nie była ona dokładnie taka, jak w przypadku seksu z mężczyzn.

Mity na temat seksu w świecie zachodnim zmieniały się i słabły w zależności od stanu postaw seksualnych. Im bardziej restrykcyjny pogląd na seks, tym bardziej widoczne stawały się mity na temat seksu medycznego.

Niebezpieczny seks
Do 1800 roku strach przed tą czy inną płcią przekształcił się w strach przed samym seksem. Lekarze promowali ideę niebezpieczeństwa.

Jakkolwiek porady dla nowożeńców do lat 20. i 30. XIX wieku często zawierały ideę kobiecej przyjemności i znaczenia stymulacji łechtaczki, wkrótce wszystko zaczęło się zmieniać, powiedział John S. Haller, emerytowany profesor historii i humanistyki medycznej na Southern Illinois University i autor książki „Lekarz i seksualność w wiktoriańskiej Ameryce”.

Po około 1840 roku, Haller powiedział, poradniki zaczęły koncentrować się na pochwie. „Zaczynasz widzieć podręczniki mówiące, że kobiety nie powinny doświadczać tej przyjemności, a jeśli to robią, narażają się na szkody”.

Wiele z tego antyseksualnego nastawienia było zakorzenione w ekonomicznych uprzedzeniach klasowych po tym, jak rewolucja przemysłowa zaczęła tworzyć burżuazję. Biedni, niewykształceni, imigranci z południa, byli typami, którzy lubili seks. Właściwi ludzie tego nie robili.

„Irlandzka pokojówka” jest dobrym przykładem”, powiedział Haller. „Mieszczaństwo nie chciało, aby karmiła ich dzieci, ponieważ mleko matki mogło przenosić złe cechy Irlandczyków do domu anglosaskiej rodziny”.

Masturbuj się, a dostaniesz płaskie piersi
Antyimigranckie postawy wpłynęły nawet na gotowość kobiet do omawiania dolegliwości związanych ze zdrowiem seksualnym. „Haller wyjaśniła, że był to bardzo protestancki punkt ciężkości, aby odróżnić się od bardziej śniadych i lubieżnych przybyszów. Tak więc „kobiety nie były zachęcane do dyskusji lub narzekania na problemy związane z menopauzą, ponieważ w sposób publiczny przyznawałyby się do nadużywania siebie w młodości”, ponieważ uważano, że masturbacja może wywołać menopauzę w późniejszym okresie życia.

Masturbacja była bugaboo przez tysiące lat; Kościół katolicki nadal uważa ją za zaburzenie. W epoce wiktoriańskiej, po tym jak francuski lekarz Francois Lallemand opublikował swój „Praktyczny traktat o przyczynach, objawach i leczeniu spermy”, wybuchła medyczna panika. Lekarze z bostońskiego zakładu dla obłąkanych donieśli, że więźniowie tam przebywający masturbują się i wkrótce do klinik napłynęła fala zaniepokojonych młodych mężczyzn, obawiających się szaleństwa, marnotrawstwa, a nawet śmierci.

Self-pleasuring, typowy poradnik stwierdził, że pozostawia „nerwy zmarnowane i wyczerpane … cały system nerwowy w końcu zostanie zdruzgotany i zrujnowany poza wszelką nadzieją na całkowite wyzdrowienie.”

Dziewczęta mogą być dotknięte, zbyt, choć w mniejszym stopniu. „Dziewczęta, które poszły za nawyki masturbacji … pokazać zwykle silne oznaki tego w awarii ich rozwoju gruczołowego,” poradnik stwierdził. „Takie osoby mają tendencję do bycia płasko zbudowanymi lub, jak to określamy, płasko klatki piersiowej”.

Rozkosz w pracy
Kiedy pojawiły się mechaniczne maszyny do szycia, kilka szczęśliwych kobiet używających modelu z dwoma pedałami nożnymi odkryło, że pocierając o siebie uda, mogą osiągnąć orgazm, co z pewnością mogło uczynić pracę w fabryce odzieży nieco przyjemniejszą, ale stanowiło też pewne niebezpieczeństwo. „Lekarze uważali, że wszystkie maszyny do szycia są złe dla kobiet” – wyjaśniła Maines. „Myśleli, że kobiety zamienią się w lesbijki”.

Niektóre z tych porad były próbą zastosowania nauki do tego, co w dużej mierze było przesądem lub religijnym rygorem. Ale nauka często zawodziła.

W 1897 roku, na przykład, niemiecki lekarz Wilhelm Fliess opublikował rozprawę zatytułowaną „Związki między nosem a żeńskimi organami płciowymi z punktu widzenia biologii”. Fliess rozwinął w nim koncepcję, którą rozwijał już od jakiegoś czasu, „odruchu nosowo-genitalnego”.

Prawdopodobnie z uprzedzeniem do swojej dziedziny – był tym, co teraz nazwalibyśmy specjalistą od uszu, nosa i gardła – Fliess dowodził, że nos jest ściśle związany z naszymi genitaliami i że problemy z jednym z nich mogą objawiać się jako problemy w drugim. Zidentyfikował on region wewnątrz jamy nosowej, kostny występ zwany małżowiną nosową dolną, jako szczególnie wpływowy.

Opisał zestaw objawów, takich jak bóle głowy, bóle i bóle, trudności w oddychaniu, nieuporządkowany nastrój i trudne miesiączkowanie u kobiet dopasowanie 28-dniowego cyklu żeńskiego (mężczyźni mieli 23-dniowy cykl, powiedział), i twierdził, że te objawy często zaczynał się w nosie. Wynik może być full-on nerwica.

Fliess i jego przyjaciel Sigmund Freud zdecydowali, że można leczyć nerwicę poprzez wciąganie kokainy. Freud tak zrobił i wydawało się, że to działa. Voila! Można leczyć problem z genitaliami – i chorobę psychiczną, którą te problemy wywołują – poprzez leczenie nosa. Freud kazał więc Fliessowi operować kobietę o imieniu Emma Eckstein. Fliess usunął Emmie turbinę, ale pozostawił zwitek gazy, który spowodował infekcję. Kiedy gaza została w końcu usunięta, Emma prawie wykrwawiła się na śmierć. Ten epizod oszpecił ją na całe życie.

Haller przestrzega przed tym, co nazywa „prezentyzmem”, kiedy patrzymy na takie błędne epizody. Na przykład, podczas gdy wiele rad z epoki wiktoriańskiej było śmiesznie błędnych, były one również postępowe. Napomnienie, że kobiety powinny odmawiać swoim mężom seksu przez osiemnaście miesięcy po urodzeniu dziecka, było tak naprawdę sposobem na to, by kobiety zyskały kontrolę nad własnym ciałem.

Nie powinniśmy być zbyt dumni z naszego współczesnego seksualnego wyrafinowania, powiedział. Nauki medyczne mogą być coraz lepsze w odkrywaniu tego, co nas kręci, ale można bezpiecznie powiedzieć, że niektóre z dogmatów, które teraz uważamy za prawdziwe, później okażą się fałszywe.

Brian Alexander jest autorem książki, która jest już dostępna w wersji papierowej.