Articles

Brutalny islamizm zdobywa przewagę w Afganistanie i Afryce

Jeśli porozumienie pokojowe zostanie ostatecznie osiągnięte między rządem afgańskim a talibami, nie ma wątpliwości, że powstańcy zostaną ustanowieni jako główna siła w kraju. Nie interesuje to jednak Donalda Trumpa, który o wiele bardziej martwi się o swoją reelekcję w listopadzie, która wymaga od USA ogłoszenia pokoju i rozpoczęcia wycofywania wojsk.

To także powód, dla którego chce on zmniejszyć liczbę amerykańskich wojsk w północnej i środkowej Afryce. Ale brutalni islamiści są tam również silni, i prawdopodobnie staną się silniejsi, ponieważ Trump i jego zachodni sojusznicy nie zdołają zająć się podstawowymi przyczynami tej przemocy.

Umowa zawarta w zeszłym tygodniu w Doha nie obejmowała rządu afgańskiego i była wyjątkowo niejasna co do szczegółów, w tym charakteru zawieszenia broni, a to już zaczęło się psuć: talibowie wznowili ataki w całym kraju, z 76 atakami zgłoszonymi w 24 prowincjach. Jeden z nich, wymierzony w punkt kontrolny w prowincji Helmand, wywołał w odpowiedzi amerykański atak lotniczy, pierwszy od jedenastu dni. Jednak najbardziej znacząca operacja talibów miała miejsce w północnej prowincji Kunduz graniczącej z Tadżykistanem.

W pobliżu stolicy prowincji, miasta Kunduz, oddział armii afgańskiej składający się z osiemnastu żołnierzy zakładał nową bazę, kiedy został zaatakowany przez elitarne siły talibów. Piętnastu żołnierzy armii afgańskiej zginęło, jeden został ranny, a tylko dwóm udało się uciec. Mimo to, i wobec ryzyka, że w najbliższych dniach może dojść do wybuchu wojny, Trump jest zdeterminowany, by mówić o pokoju. Rozmawiał bezpośrednio z zastępcą przywódcy talibów Abdulem Ghanim Baradarem zaledwie kilka godzin przed atakiem w Kunduz.

Cokolwiek się stanie, jednym z priorytetów USA jest niedopuszczenie do powstania potęgi ISIS w Afganistanie. W tym celu możemy zobaczyć większą obecność CIA po powrocie regularnych wojsk do domu, a także jednostki w krajach sąsiednich zdolne do przeprowadzania ataków przez granice przy użyciu uzbrojonych dronów i sił specjalnych. Z kolei w północnej i środkowej Afryce chce zmniejszyć zaangażowanie militarne USA w obliczu rosnącej siły islamistów.

ISIS rozkwita

Tutaj ISIS już ma znaczący wpływ. Jego rosnące wpływy wzmacniają szerszą obecność dżihadu w wielu krajach. Brutalna działalność islamistów rozciąga się obecnie na całym obszarze Sahelu, od zachodnioafrykańskiego wybrzeża Atlantyku do Sudanu i dalej do „Wybrzeża Suahili” we wschodniej Afryce, w tym w Kenii i Tanzanii, a nawet w Mozambiku.

Ponieważ państwa zachodnie są w niewielkim stopniu zaangażowane, media poświęciły niewiele uwagi Mozambikowi, gdzie nastąpił wzrost aktywności paramilitarnej na północy kraju, zwłaszcza w prowincji Cabo Delgado, gdzie ludność w około 30% składa się z muzułmanów. Według doniesień liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej z powodu skrajnych grup islamistycznych wzrosła z mniej niż tuzina w 2017 r. do ponad 140 w ubiegłym roku. W tym miesiącu Jane’s Intelligence Review donosi, że rząd szukał pomocy od Rosji w zamian za koncesje na gaz, ale zamiast bezpośredniej pomocy wojskowej Rosja rozmieściła około 200 prywatnych kontrahentów wojskowych z Grupy Wagnera, którzy używają śmigłowców Mi-24 „Hind” i helikopterów Mi-17.

Nie oznacza to dyskontowania znacznie większych poziomów aktywności w Sahelu: na przykład w Burkina Faso liczba cywilów zabitych przez islamskich ekstremistów skoczyła z ledwie żadnego w 2015 r. do ponad 500 w zeszłym roku. I to właśnie w Sahelu ma miejsce większość zachodniej aktywności wojskowej przeciwko islamistom w Afryce, w tym znaczące i często niebezpieczne przedsięwzięcie pokojowe ONZ w Mali. Szczególnie armia Nigru ucierpiała w wyniku wznowienia działań. W grudniowym ataku na bazę wojskową zginęło 71 żołnierzy, a w styczniu kolejny, w którym zabito kolejnych 89.

Ogółem, działania paramilitarne islamistów podwoiły się w całym regionie w ciągu ostatnich pięciu lat, z wyraźnym przyspieszeniem działań w ostatnim roku, co doprowadziło do wezwań, aby USA utrzymały lub nawet zwiększyły swoje zaangażowanie w regionie. Argumentem jest to, że jeśli ISIS i inne grupy ustanowią obszary bezpośredniej kontroli, staną się zdolne do planowania ataków za granicą. Dodatkową obawą jest to, że jeśli obecność Zachodu osłabnie, szybko wkroczą tam Chińczycy.

Zaangażowanie kolonizatora

Poza Trumpem i USA, głównym państwem zachodnim aktywnym w Sahelu jest Francja. Francuskie ministerstwo obrony ogłosiło niedawno, że wysyła do regionu 100 dodatkowych pojazdów wojskowych i 600 dodatkowych żołnierzy, zwiększając liczbę oddziałów do 5 100. Francja straciła tam już 41 żołnierzy, a w kręgach politycznych w Paryżu narasta niepokój związany z tym, że kraj ten został w końcu wciągnięty w rozszerzający się element „wojny z terroryzmem”, unikając w dużej mierze wojny w Afganistanie i ograniczając swoje walki z ISIS w Iraku i Syrii głównie do użycia sił powietrznych.

Przynajmniej we Francji toczy się dyskusja na temat powodów, dla których ISIS i Al-Kaida zyskują poparcie w regionie Sahelu: niektórzy analitycy wskazują na sukces grup dżihadystycznych w rekrutacji wśród setek tysięcy, jeśli nie milionów zmarginalizowanych ludzi, zwłaszcza młodych mężczyzn, w całym regionie. Twierdzą oni, że siły wojskowe nie mogą zrobić nic więcej niż utrzymać status quo, a nawet to może prowadzić do większej nienawiści do państw zewnętrznych postrzeganych jako okupanci. Zamiast tego, niezbędna jest znacznie szersza strategia angażowania się w podstawowe problemy, wariant podejścia „serc i umysłów” z przeszłości.

W chwili obecnej perspektywy na to są niewielkie. Biorąc pod uwagę prawie dwie dekady postępowania w Afganistanie i Iraku, szanse na to, że USA wyjdą poza czysto militarne podejście w Sahelu, są niewielkie. Jeśli ma nastąpić zmiana podejścia, to raczej ze strony zachodnich Europejczyków. Przynajmniej w niektórych krajach dostrzega się niepowodzenie obecnych postaw militarnych w Sahelu i być może istnieje szansa, że uda się na tym oprzeć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *