Jak dziwna plotka o śmierci Walta Disneya stała się legendą
Kiedy słyszysz „Disney na lodzie”, możesz myśleć o szalenie popularnych pokazach na lodzie z udziałem Myszki Miki i Minnie oraz innych osób jeżdżących na łyżwach na arenach hokejowych w całym kraju. Ale jest też niepokojąca miejska legenda, że zwłoki Walta Disneya zostały zamrożone w komorze kriogenicznej zawierającej ciekły azot, aby ożywić je w późniejszym czasie.
W tym tygodniu 52 lata temu telewizja i radio przekazały wiadomość o śmierci Waltera Eliasa Disneya. Autor kreskówek, który stworzył Myszkę Miki i Kaczora Donalda, wyprodukował największe hollywoodzkie hity, wymyślił Disneyland i Disney World i był jednym z najbardziej ukochanych twórców historii na świecie. Miał 65 lat.
Ciężko jest dokładnie określić, kiedy zaczęły się te plotki. Na początku 1967 roku, kilka tygodni po śmierci Disneya 15 grudnia 1966 roku, reporter gazety tabloidowej o nazwie The National Spotlite twierdził, że zakradł się do szpitala św. Józefa w Burbank, bezpośrednio po drugiej stronie ulicy od studiów Disneya i gdzie był leczony podczas swojej ostatniej choroby. Jak głosiła historia, reporter przebrał się za sanitariusza, włamał się do magazynu i zobaczył zmarłego Disneya zawieszonego w metalowym cylindrze kriogenicznym!
W 1969 roku francuski magazyn Ici Paris, a później amerykański The National Tattler, rozwinęły plotki, przewidując, że Disney zostanie rozmrożony w 1975 roku. Niektórzy posunęli się nawet do twierdzenia, że miejscem jego pochówku była zamrażarka znajdująca się pod „Piratami z Karaibów” w Disneylandzie. (Nie jest!)
I wtedy było kilku byłych pracowników Disneya, którzy kontynuowali rozpowszechnianie fałszywych historii o rzekomym „wielkim zamrożeniu” Disneya. W latach 90-tych, te obecnie zdyskredytowane legendy zostały skodyfikowane jako „cytaty ekspertów” w kilku mało wiarygodnych biografiach Disneya.
Być pewnym, że Disney był fanem science fiction, który z niecierpliwością czekał na przyszłe postępy w nauce, technologii i medycynie. Stworzony przez niego EPCOT, „Experimental Prototype Community of Tomorrow,” (który jego brat Roy później przekształcił w quasi światowe targi), został pierwotnie zaprojektowany, aby zademonstrować, jak Amerykanie będą żyć, pracować i przetrwać w przyszłości.
I Disney nie mógł pomóc, ale podnieść kilka brwi z ostatnim filmem, który wyprodukował. Wyczuwając zbliżający się upadek, kazał włączyć kamery, gdy po raz ostatni przemawiał do szefów swoich działów. Siedząc przy swoim słynnym biurku, podobnie jak podczas programu telewizyjnego, który emitował w każdą niedzielę wieczorem, uśmiechnięty Walt nawiązał laserowy kontakt wzrokowy z każdym ze swoich współpracowników, mówiąc im, czego oczekuje od ich pracy w przyszłości i że ma nadzieję zobaczyć ich wkrótce.
Niektórzy spekulują, że przeczytał lub usłyszał o książce Roberta C.W. Ettingera z 1964 roku, „The Prospect of Immortality”, która syntetyzuje zarówno wiarygodne, jak i mniej prawdopodobne pomysły na temat krioniki.
Ta książka i wiele jej podobnych, które ukazały się długo po śmierci Disneya, przepowiadały dzień, w którym nauki medyczne rozwinęły się na tyle, by naprawić szkody wyrządzone osobie, która została zamrożona, pozwalając ekspertom od krioniki na rozmrożenie jej i przywrócenie do życia.
Nie ma żadnych solidnych dowodów na to, że Disney został zamrożony. Strona Snopes.com stworzyła wspaniałą analizę punkt po punkcie obalającą praktycznie każdy aspekt legendy o kriogenice i Walcie Disneyu. Być może najbardziej przekonujący wniosek pochodzi od córki Disneya, Diane, która napisała w 1972 roku: „Nie ma absolutnie żadnej prawdy, że mój ojciec, Walt Disney, chciał zostać zamrożony. Wątpię, aby mój ojciec kiedykolwiek słyszał o krionice.”
Prawdę mówiąc, Walt Disney został skremowany dwa dni po swojej śmierci, a urna z jego prochami została złożona w rodzinnym mauzoleum na cmentarzu Forrest Lawn w Glendale w Kalifornii. Było to małe, prywatne nabożeństwo, w którym uczestniczyła tylko jego żona, Lillian, córki oraz ich mężowie i dzieci.
Przewlekły palacz, pracownicy Disney’a zawsze wiedzieli, kiedy schodził z korytarza z powodu jego rąbiącego, suchego kaszlu. Był w coraz gorszym stanie zdrowia przez większość ostatniego roku swojego życia. Fani programu telewizyjnego NBC „Walt Disney’s Wonderful World of Color” zaczęli zauważać, jak zmęczony i wyczerpany wyglądał na wizji i pisali do niego zatroskane listy o tym, jak zgrzytliwy stał się jego głos. Od dawna cierpiał na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i rozedmę płuc, a także poważne uszkodzenie kręgosłupa szyjnego w wyniku upadku z konia podczas gry w hollywoodzkim turnieju polo w latach 30. Na początku listopada 1966 roku Disney zaczął skarżyć się na silny ból szyi i nóg, który zakłócił jego legendarną zdolność do pracy i tworzenia. Prześwietlenie klatki piersiowej ujawniło guz wielkości orzecha włoskiego w jego lewym płucu, a chirurdzy onkologiczni zalecili natychmiastowe usunięcie dużej części lewego płuca.
Wyczyścił najpilniejsze sprawy na biurku i wrócił do St. Joseph’s na operację 6 listopada. Chirurdzy stwierdzili, że guz jest zgodny z rakiem oskrzeli. Disney obawiał się, że po tej rozległej operacji będzie miał problemy z oddychaniem, ale prawdziwym problemem było to, że rak płuc rozprzestrzenił się już szeroko na węzły chłonne i inne miejsca w jego ciele.
Zawsze energiczny człowiek walczył o powrót do studiów Disneya po operacji, ale chemioterapia i leczenie promieniami kobaltu wyssały go zarówno z jego twórczych, jak i fizycznych sił. Joseph’s Hospital dwa tygodnie później zmarł na „zapaść krążeniową” 15 grudnia rano.
Kiedy rozważa się jego niemal heimalajski cień na kulturę popularną, nie trudno sobie wyobrazić, dlaczego legenda „Disneya na lodzie” jest tak pociągająca. Amerykanie nigdy nie przestali kochać starego dobrego wujka Walta i wszystkich tych wspaniałych historii, piosenek i postaci, które przedstawił światu. Nasze dzieci i ich dzieci nadal zachwycają się zawsze znanym, a jednocześnie stale poszerzającym się magicznym dorobkiem, jakim jest Disney. Kto z nas nie chciałby fantazjować o dniu, w którym w magiczny sposób powrócił do życia?
Ale to najbardziej nieprawdopodobne wydarzenie, jakie kiedykolwiek zostało wymyślone w fabrykach snów Disneya.
Uwaga redaktora: Szpital św. Józefa został błędnie wymieniony jako znajdujący się w Anaheim w Kalifornii; znajduje się on w Burbank.
Przypis: Szpital św.