Articles

Martin Luther King's relationship with women

Jako że Martin Luther King Jr skończyłby 90 lat, Jeff Kelly Lowenstein przygląda się życiu tego aktywisty poprzez jego relacje z kobietami

O ile jego życie jest godne czci i świętowania, dr Martin Luther King Jr prawdopodobnie miałby trudności z radzeniem sobie z nierównościami płci. A jednak King mógł mieć możliwość rozwoju w tej istotnej kwestii.

Publiczne wyzwania słynnego przywódcy praw obywatelskich związane z kobietami miały związek ze strukturą i funkcjonowaniem Southern Christian Leadership Conference (SCLC), którą założył wraz z wielebnym Ralphem Abernathy’m, oraz z tym, w jaki sposób pojawiały się one w jego pismach na temat kobiet.

Kobiety odgrywały ograniczoną rolę w SCLC. Pouczające jest tu doświadczenie legendarnej organizatorki Elli Baker.

Baker zmagała się z tym, by jej głos został usłyszany i by jej wizja bardziej oddolnego stylu organizowania się została zaakceptowana przez liderów zdominowanej przez mężczyzn organizacji.

Ta niezgoda skłoniła Baker, która odegrała kluczową rolę w tworzeniu Studenckiego Komitetu Koordynacyjnego Bez Przemocy, do doradzania młodym członkom, by zachowali niezależność od starszej grupy.

Historyk Barbara Ransby napisała w swojej biografii Baker z 2003 roku, że ministrowie SCLC „nie byli gotowi przyjąć jej do organizacji na równych prawach”, ponieważ uczynienie tego „byłoby zbyt dalekim odejściem od relacji między płciami, do których byli przyzwyczajeni w kościele”.

Doświadczenie Baker, od której oczekiwano, że będzie odgrywać podrzędną rolę w ruchu, nie było wyjątkowe. Dorothy Height i inne kobiety również opisywały seksistowskie środowisko.

Michael Eric Dyson napisał w I May Not Get There With You: The True Martin Luther King Jr, że seksizm uniemożliwił Kingowi nawiązanie silniejszych kontaktów z „radykalnymi czarnymi kobietami, które były jego wielkimi ideologicznymi sojusznikami w walce z uciskiem ekonomicznym”.

Kobiety są zdegradowane do roli drugoplanowej w pismach Kinga. Pojawiają się jako niegramatyczna, duchowo mądra starszyzna, taka jak Matka Pollard, czcigodna postać z czasów bojkotu autobusów w Montgomery.

Są pięknymi córkami lub oddanymi i lojalnymi żonami, jak Coretta Scott King.

Źródła miłości, szacunku, a nawet inspiracji, te kobiety prawie zawsze istnieją w konstelacji, w której King jest postacią centralną.

Kobiety rzadko są w pełnym i równym partnerstwie w walce przeciwko białej supremacji.

Słynne zdjęcie Kingów idących ramię w ramię podczas marszu z Selmy do Montgomery to godny uwagi wyjątek od tego ogólnego schematu.

Kłopoty Kinga z kobietami rozciągały się na jego życie osobiste. To, że King często cudzołożył przez większość swojego życia małżeńskiego, jest stosunkowo dobrze znane. Choć zderzenie wzniosłych wartości, które wyznawał, z jego nie do końca wiernym zachowaniem może być powodem do krytyki, w ostatecznym rozrachunku małżeńskie porozumienie między Kingiem i Corettą pozostało ich sprawą.

Niektórzy komentatorzy oferują wspaniałomyślną interpretację, że jego zachowanie nie było w żaden sposób wyjątkowe dla czarnych ministrów, zwłaszcza tych, którzy byli w drodze aż 250 dni w roku.

I rzeczywiście, profesor Uniwersytetu Pensylwanii Jonathan Zimmerman napisał w Baltimore Sun w zeszłym roku, że było to postrzegane przez niektórych jako dorozumiana nagroda za pozycję i autorytet, jaki ona dawała.

Ale konflikt fizyczny stanowi przekroczenie linii do niedopuszczalnego zachowania, bez względu na epokę.

Sojusznik i powiernik Kinga, Abernathy, jest źródłem tego niepokojącego zarzutu. W swoim pamiętniku z 1989 roku, And The Walls Came Tumbling Down, Abernathy opisał konflikt z kobietą w ostatnim dniu życia Kinga.

King i kobieta głośno kłócili się o jego związki z innymi, zanim „przewrócił ją na łóżko”, napisał Abernathy, dodając, że oboje „przez chwilę byli w pełnej walce, w której King wyraźnie zwyciężył”.

Należy zauważyć, że inni zaprzeczyli, że incydent miał miejsce, a Abernathy spotkał się z ostrą krytyką ze strony tych, którzy uznali jego ujawnienie niewierności Kinga, jeśli nie rzekomej przemocy, za akt zdrady.

Nagrodzony Pulitzerem felietonista William Raspberry porównał Abernathy’ego do Judasza i doszedł do wniosku, że „opowieści Abernathy’ego ze szkoły nie umniejszyły Kinga; to one umniejszyły Abernathy’ego”.

Relacja Abernathy’ego jest źródłem niepokoju. Te elementy malują niepokojący portret Kinga.

Ale obraz ten nie jest tak ponury, jak mogłoby się wydawać, gdy weźmie się pod uwagę zdolność do rozwoju poprzez refleksję i doświadczenie, którą King wykazywał przez całą swoją karierę.

Kłopoty Kinga z kobietami rozciągały się na jego życie osobiste. To, że King był częstym cudzołożnikiem przez większą część swojego życia małżeńskiego, jest stosunkowo dobrze znane.

King nie dążył do przewodzenia bojkotowi autobusów w Montgomery, gdzie mieszkał ledwie rok przed aresztowaniem Rosy Parks.

W rzeczywistości, został wybrany przez starszyznę miejską właśnie dlatego, że był nowy w mieście i nie miał bagażu nagromadzonego przez innych liderów, którzy byli tam dłużej.

Niemniej jednak powstał na wezwanie społeczności i chwili.

Słynnie oświadczył na spotkaniu zaledwie cztery dni po aresztowaniu Parks do tłumu prawie 5 000 osób w Holt Street Baptist Church, że on i inni zebrani tam nie mylą się: „Nie mylimy się w tym, co robimy. Jeśli my się mylimy, to myli się Sąd Najwyższy tego narodu. Jeśli my się mylimy, to myli się konstytucja USA. Jeśli my się mylimy, to myli się Bóg Wszechmogący. Jeśli się mylimy, Jezus z Nazaretu był tylko utopijnym marzycielem, który nigdy nie zszedł na Ziemię. Jeśli się mylimy, sprawiedliwość jest kłamstwem. Miłość nie ma znaczenia.”

Ale kiedy King dołączył do Montgomery Improvement Association w 1955 roku, początkowa propozycja organizacji nie dotyczyła pozbycia się zalegalizowanego apartheidu, ale tego, by kierowcy autobusów postępowali z większą życzliwością wobec czarnych pasażerów.

Grupa wydała wezwanie do pełnej integracji dopiero po tym, jak starszyzna miejska arogancko odrzuciła ich stanowisko.

Ambicja ruchu – i wizja Kinga – stale rosła w kolejnych latach, gdy wraz z tysiącami innych osób pracował nad zniesieniem segregacji w USA na całym południu – dziesięcioletni wysiłek, którego kulminacją była ustawa o prawach wyborczych z 1964 roku i ustawa o prawach obywatelskich z 1965 roku.

Później zajął się kwestiami ekonomicznymi i mieszkaniowymi w Chicago. Pod koniec życia King zerwał z administracją (Lyndona) Johnsona w kwestii wojny w Wietnamie.

Mówiąc w nowojorskim kościele Riverside rok przed śmiercią, King potępił „trójcę rasizmu, materializmu i militaryzmu” i wezwał do rewolucji wartości.

Przez cały ostatni rok życia King poruszał się i mówił coraz bardziej proroczym tonem i głosem.

W chwili śmierci pracował nad zorganizowaniem kampanii na rzecz biednych, która zjednoczyłaby ludzi wszystkich ras i wzywała do fundamentalnej redystrybucji zasobów.

King z czasem wykazywał się coraz większą odwagą moralną również w kwestiach homofobii.

W 1960 roku ugiął się pod groźbami kongresmena z Harlemu, Adama Claytona Powella, który twierdził, że King i jego bliski doradca, Bayard Rustin, mają romans.

Rustin był gejem, ale King nie miał z nim żadnych relacji seksualnych. Doprowadziło to do trzyletniego wygnania Rustina z ruchu.

W 1963 roku King i inni zjednoczyli się wokół Rustina w obliczu segregacjonistycznego senatora Stroma Thurmonda, który na forum Senatu potępił go jako komunistę odmawiającego przyjęcia do wojska, homoseksualistę i skazanego za „zboczenie seksualne”.

Thurmond wygłosił swoje uwagi na krótko przed marszem na Waszyngton, którego Rustin był głównym organizatorem.

Marsz odbył się, a Rustin odczytał serię żądań po tym, jak King wygłosił przemówienie I Have a Dream. Poparcie Kinga dla niego nie osłabło już nigdy więcej.

Wszystko to dobrze wróży zdolności Kinga do rozwoju w kwestiach kobiecych i rodzi pytanie, dlaczego nie poczynił on postępów w tej dziedzinie za życia.

Historyk Lewis Baldwin, autor książki Behind the Public Veil: The Humanness of Martin Luther King Jr, wskazał w artykule CNN z 2016 r., że King był „daleko przed większością mężczyzn swoich czasów”, powołując się na swoje poparcie dla wyświęcania kobiet do posługi.

Odpowiedź, oczywiście, pozostaje nieznana.

Ale kiedy zatrzymujemy się, by zastanowić się nad niezwykłym życiem i działaniami Kinga, który skończyłby 90 lat, ważne jest, by nie odwracać wzroku od jego ograniczeń w krytycznej kwestii płci, a także rozważyć jego ciągłą zdolność do rozwoju, którą mógłby wykorzystać w tej dziedzinie, gdyby żył wystarczająco długo, by to zrobić.

Lowenstein jest Taco Kuiper Visiting Fellow na Wits University

TALK TO US

Gdyby King nie został zamordowany, czy nauczyłby się traktować kobiety jak równe sobie?

Wyślij nam SMS na numer 35697 używając słowa kluczowego KING i powiedz nam, co myślisz. Prosimy podać swoje imię i nazwisko oraz województwo. Koszt SMS-a to R1.50. Biorąc udział w konkursie, wyrażasz zgodę na otrzymywanie okazjonalnych materiałów marketingowych

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *