Pro-Anorexia Web Sites: The Thin Web Line
Anorexia Sites Offer Lessons to be Learned
Pomimo że jest zdecydowanie za wcześnie, aby wyciągać tego rodzaju wnioski, Peebles zauważa, że są rzeczy, których rodzice i pracownicy służby zdrowia mogą się nauczyć o potrzebach młodych ludzi z witryn „pro-ana”.
„Wydaje się, że istnieje podgrupa pacjentów, którzy są szczególnie ciekawi i podatni na strony internetowe. Oni naprawdę szukają informacji o swojej chorobie, naprawdę pytają” – mówi. „Jak możemy odpowiedzieć na tę potrzebę informacji w sposób, który jest bardziej pozytywny?”
Nie jest to łatwe. Peebles zauważa, że istnieje wiele dobrych stron internetowych o tematyce prozdrowotnej. Jedną z najbardziej znanych i popularnych jest www.somethingfishy.org. Ale nawet takie strony mogą być nadużywane do zachęcania do niezdrowych zachowań.
Niezależnie od tego, jak pozytywne staramy się być w naszym przekazie informacji, kiedy masz zaburzenia odżywiania, masz bardzo zniekształcony obraz świata i słyszysz to, co chcesz usłyszeć,” mówi Peebles.
Jeśli, na przykład, bulimiczka na odwyku zamieszcza historię o tym, jak kiedyś kazała sobie wymiotować za pomocą szczoteczki do zębów, nastolatek z bulimią prawdopodobnie pominie akapity o tym, jak straszne było to doświadczenie i po prostu odejdzie z nowym narzędziem do oczyszczania.
„Nie są one skierowane specjalnie do nastolatków i młodych dorosłych, ani nie są przez nich tworzone, i niekoniecznie zapewniają ten sam poziom zrozumienia lub forum dla ekspresji”, mówi Peebles. „To pokazuje, czego powinniśmy szukać, jeśli chodzi o lepsze forum: coś, co sprawi, że ktoś, kto ma ambiwalentne uczucia i musi je wyrazić, poczuje się komfortowo. To skomplikowana propozycja: jak stworzyć stronę, która będzie przyjazna dla nastolatków, ale nie będzie pogłębiać zaburzeń odżywiania, a jednocześnie nie będzie protekcjonalna? Peebles ma nadzieję, że przyszłe badania rzucą światło na to pytanie, ale przyznaje, że jest to trudne zadanie.
Lizzy, ze swojej strony, mówi, że stara się, aby jej strona poruszała mroczne realia zaburzeń odżywiania, a nie tylko je glamoryzowała. „Większość innych stron pro-ana jest po prostu, 'Yay ana! To jest najlepsze! Nie pokazują, jak straszne i okropne i nieszczęśliwe jest to,” mówi.
Często ludzie będą wysyłać do niej e-maile z prośbą, aby „nauczyła ich”, jak być anorektyczką lub bulimiczką. „To mnie przeraża. Mówię im, żeby przeczytali rozdziały o tym, że to nie jest zabawa i gry. To nie jest wspaniałe. Chcę, żeby wiedziały o bólu i fizycznych uszkodzeniach, które z tego wynikają, o tym, że cały czas jest ci zimno i nie możesz wejść po schodach, bo nie masz energii. Jak wypadają ci włosy, a skóra robi się obrzydliwa i żółta, i zaczynasz palić mięśnie i organy. Ludzie o tym nie myślą.”