Articles

Przezabawne i samoświadomy chwały Charlie Murphy

Charlie Murphy, prosty, bez ścigacza funnyman, który zmarł w środę po południu w wieku 57 lat po prywatnej walce z białaczką, ściągnął pozornie niemożliwe. Rzeczywiście, starszy brat Eddiego Murphy’ego, komika jednego pokolenia i bijącej rekordy popularności gwiazdy filmowej, nie byłby winny, gdyby jechał w czerwonym skórzanym ogonie kariery swojego rodzeństwa.

Ale skecze Murphy’ego True Hollywood Stories były centralnym punktem perełki Comedy Central Dave’a Chappelle’a: Opowieści o napędzanym koksem, slap-happy Rick James i Prince bóg hoops serwując naleśniki do jego pokonanych i zdezorientowanych wrogów są wieczne. Murphy stał się również odnoszącym sukcesy komikiem objazdowym. „Powiedział mi podczas wywiadu w 2013 roku, kiedy zapytano go o jego przejście na stand-up.

Oczywiście, Murphy, który błysnął swoim charakterystycznym szczerbatym uśmiechem, jakby był częścią żartu, nie był nieświadomy. Słyszał szepty: że był piggybacking off Chappelle, jak również jego brat. „Wszyscy ludzie, którzy zastanawiali się, czy uda mi się to zrobić i czy to jest prawdziwe, mówili, że taka jest ludzka natura.”

Charles Quinton Murphy był bardzo samoświadomy. „Nie zamierzam robić z siebie głupca” – powiedział – „ani też oczerniać spuścizny mojego brata. Zanim zacząłem występować w stand-upie, wiedziałem, że mam to, czego potrzeba, aby rozwinąć swoją działalność. Chodziłem do klubów, w których nie było zbyt wielu ludzi i po prostu nad tym pracowałem, stary”. To jest właśnie dziedzictwo Charliego Murphy’ego: ciężka praca. Dlatego nie jest zaskakujące, że nastąpił wysyp szczerych hołdów.

„Właśnie straciliśmy jednego z najzabawniejszych, najprawdziwszych braci wszech czasów. Charlie Murphy RIP”, napisał Chris Rock, który zatrudnił Murphy’ego do roli Gusto w kultowym komediowym klasyku CB4 z 1993 roku. Inny komik, D.L. Hughley, napisał o Murphym: „Po każdym występie pędził do domu, żeby być z dziećmi. Umarł z koncertami na koncie”. Nominowany do Oscara reżyser Spike Lee, który obsadził Murphy’ego w niektórych ze swoich najbardziej uznanych prac – w tym w 1990 roku Mo Better Blues, zamieścił na Instagramie: „My Late Brother-The Very Funny Charlie Murphy … Rest In Power”. A aktorka Gabrielle Union chwaliła go jako „miłego, słodkiego, zabawnego człowieka”. Żona Murphy’ego, Tisha Taylor Murphy, zmarła na raka szyjki macicy w 2009 roku. Pozostała mu trójka dzieci.

Jak na ironię, oczywiście, ten urodzony na Brooklynie awanturnik nie chciał być częścią biznesu rozrywkowego. Wydawał się zadowolony z tego, że służył w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych jako technik kotłowy i po prostu próbował sobie wszystko poukładać. Nawet po tym, jak Eddie stał się największym komikiem i gwiazdą filmową na świecie, Charlie, który został honorowo zwolniony w 1983 roku, przyjął bardziej wspierającą i ochronną rolę w legendarnej świcie Eddiego. Był ochroniarzem. Ale Charlie obserwował i uczył się.

Można było dostrzec postęp. Mała rola w „Harlem Nights” z 1989 roku doprowadziła do ról w „The Players Club” (1998) i „Roll Bounce” (2005). Jasne, przeważnie grał znienawidzonego łobuza, ale robił to z przymrużeniem oka. Do czasu, gdy został odtwórcą głównej roli w Chappelle’s Show, jego zręczne i na wskroś wciągające zdolności opowiadania historii były w pełni widoczne.

„Nie zamierzam robić z siebie głupca. Nie zamierzam robić z siebie głupca, ani niszczyć spuścizny mojego brata.”

Starszy brat Eddiego był teraz kimś więcej niż tylko członkiem hollywoodzkiej kliki.

„Ujmę to tak”, wyjaśnił The A.V. Club w 2010 roku swoją nowo odkrytą sławę. „Jestem w Four Seasons Maui, a wczoraj byłem z Joe Roganem. Staliśmy przy basenie, a kelnerka podeszła i powiedziała: „Mamy tych paparazzi w krzakach, którzy filmują was teraz. Zabierzemy ich stąd. A ja pomyślałem, 'Wiesz co? Udało mi się.'

Ale Murphy – który był współautorem scenariusza do filmu „Norbit” Eddiego Murphy’ego z 2007 roku, który przyniósł 159 milionów dolarów – lubił udowadniać sobie i swoim rówieśnikom, że może prosperować bez sieci na często brutalnym torze stand-upowym. Choć jego występ na Comedy Central w 2010 roku zatytułowany I Will Not Apologize był nierówny, wciąż doskonalił swój warsztat. Żarty i wyczucie czasu stawały się coraz ostrzejsze. Występy stały się bardziej zróżnicowane i interesujące… i większe. Pojawiła się praca przy podkładaniu głosu dla „The Boondocks” i „Teenage Mutant Ninja Turtles” z 2012 roku. Pojawiła się też powtarzająca się rola w serialu Cartoon Network „Black Jesus”, który został kryminalnie niedoceniony. W chwili śmierci Murphy był częścią trasy koncertowej The Comedy Get Down, w której udział wzięli również George Lopez, Cedric the Entertainer, Eddie Griffin i Hughley. To było mocne potwierdzenie, że stand-up, nad którym tak konsekwentnie pracował, był gotowy na prime time.

Komediant Charlie Murphy występuje podczas występu w The Ice House Comedy Club 4 grudnia 2013 roku w Pasadenie w Kalifornii.

Michael Schwartz/WireImage

„Praca komika jest tak niebezpieczna” – mówił w 2012 roku. A potem na dwa dni przed śmiercią zatweetował: „Uwolnij przeszłość, by spoczęła jak najgłębiej”. Tak, Charlie Murphy mógł być tylko starszym bratem Eddiego. Ale gdzie w tym była chwała?

Keith „Murph” Murphy jest starszym redaktorem w VIBE Magazine i częstym współpracownikiem Billboard, AOL i CBS Local. Ten weteran dziennikarstwa pojawił się w CNN, FOX News i A&E Biography i jest również autorem męskiej książki lifestylowej „Manifest XO.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *