The End of the Roman Republic: Yielding Freedom to Autocracy
By Dr Edward J. Watts
Profesor historii
University of California, San Diego
W 22 r. p.n.e. seria kryzysów politycznych i ekonomicznych wstrząsnęła reżimem Augusta, pierwszego cesarza Rzymu. August zdobył kontrolę nad śródziemnomorskim imperium Rzymu w 30 r. p.n.e. po niemal dwóch dekadach konfliktów społecznych, ale jego władza wydawała się teraz chylić ku upadkowi. Cesarz dopiero co wyzdrowiał po ciężkiej chorobie, o której sam się obawiał, że go zabije, gdy na stolicę cesarską spadła seria innych nieszczęść. Plagi i powodzie nawiedziły Rzym pod koniec 23 roku, a na początku 22 roku obie te klęski powróciły. Te klęski żywiołowe przyczyniły się do niedoboru żywności i do tak poważnych zamieszek, że tłum uwięził rzymski senat w domu senatorskim i groził spaleniem żywcem. August mógł odwołać rozruchy tylko wtedy, gdy użył własnych funduszy, aby zapłacić za zboże, które miało być dostarczone do miasta. Wyglądało na to, że imperium Augusta może się szybko rozpaść.
W miarę upływu roku sytuacja nie ulegała poprawie. August czuł się zmuszony do stawienia się na procesie rzymskiego dowódcy, który zaatakował plemię Traków bez upoważnienia prawnego, a podczas rozprawy cesarz został poddany agresywnym przesłuchaniom przez obrońców oskarżonego. Wykryto spisek przeciwko niemu i choć spiskowcy zostali straceni, ława przysięgłych wprawiła cesarza w zakłopotanie, nie wydając jednomyślnego werdyktu przeciwko nim.
Problemy pogorszyły się po tym, jak August opuścił stolicę, by zająć się sprawami we wschodnich prowincjach imperium. W następnym roku, 21 p.n.e., doszło do zamieszek związanych z wyborem rzymskich sędziów, które powtarzały się niemal co roku, aż do powrotu cesarza pod koniec 19 roku. Rzym, którego milionowa populacja czyniła go największym miastem świata, wiecznie tkwił na krawędzi anarchii, podczas gdy jego imperialne granice wymagały ciągłej uwagi. Obiektywny obserwator mógłby się zastanawiać, czy jeden człowiek, nawet tak uzdolniony jak August, mógłby naprawdę kierować tak skomplikowanym państwem. Ze swoimi pozornie niekończącymi się problemami imperium rzymskie pod rządami Augusta mogło wyglądać jak nieudany eksperyment polityczny w dziedzinie autokracji. Z pewnością, jak mógłby przypuszczać obywatel nowoczesnej republiki, Rzymianie szybko porzuciliby autokrację i powrócili do republiki przedstawicielskiej, w ramach której rzymskie elity dzieliły się władzą przez prawie pięćset lat. Tak właśnie my, którzy całe nasze życie przeżyliśmy w młodszych demokracjach przedstawicielskich, zostaliśmy przyuczeni do myślenia o wolności.
Ale traumatyczne przeżycia tamtych lat nie popchnęły Rzymian z powrotem w stronę znanych im struktur politycznych republiki. Zamiast tego większość Rzymian jeszcze bardziej pragnęła władzy i autorytetu Augusta. W 22 r. p.n.e. rzymski tłum, który groził spaleniem domu senatu, próbował również zmusić Augusta do przyjęcia tytułu dyktatora, mimo że posiadał już najwyższą władzę w imperium. Trzeciowieczny historyk rzymski Kasjusz Dio napisał, że przemoc wyborcza z 21 r. p.n.e. pokazała „jasno, że niemożliwe jest utrzymanie demokratycznego rządu” wśród Rzymian. A kiedy August powrócił do miasta w 19 r. p.n.e., ten sam autor napisał: „Nie było żadnego podobieństwa między zachowaniem ludzi podczas jego nieobecności, kiedy się kłócili, a kiedy on był obecny.” Sama obecność Augusta uspokajała chaos panujący w Rzymie i jego imperium. Dio dodał jednak zastrzeżenie. August uspokajał Rzymian tylko „dlatego, że się bali”. Porządek pojawił się w chaosie tylko wtedy, gdy wolność została zamieniona na strach.
Sam August tłumaczył przejście od republiki do imperium zupełnie inaczej. Chociaż Rzymianie od dawna uważali, że polityczna dominacja jednej osoby stanowi przeciwieństwo wolności, August ujął swoją autokratyczną kontrolę nad państwem rzymskim jako rodzaj aktu demokratycznego. W koncepcji Augusta przywrócił on Rzymowi wolność (libertas), najpierw uwalniając rzymski świat od senatorów, którzy przejęli władzę, mordując Juliusza Cezara, a następnie eliminując zagrożenie obcą kontrolą ze strony Kleopatry i jej kochanka Marka Antoniusza. Wolność, w rozumieniu Augusta i jego zwolenników, oznaczała wolność od niepokojów wewnętrznych i obcej ingerencji, która była możliwa tylko dzięki bezpieczeństwu i stabilności politycznej, jakie zapewniał August. Wolność Augusta oznaczała, że rzymskie prawa własności pozostały ważne. Otworzyła możliwości ekonomiczne dla nowych segmentów rzymskiej populacji. Odebrała też kontrolę nad miastem i imperium coraz bardziej skorumpowanej elicie senatorskiej, której złe zarządzanie doprowadziło do wojny domowej. W latach 20. p.n.e. wielu Rzymian zgadzało się z Augustem, że wolność nie może istnieć, jeśli utrzymuje się niepewność. Doszli do przekonania, że wolność od ucisku może istnieć tylko w państwie kontrolowanym przez jednego człowieka.
Rzym, wciąż jedna z najdłużej istniejących republik w historii świata, przehandlował wolność politycznej autonomii za bezpieczeństwo autokracji. Książka ta powstała w chwili, gdy współcześni czytelnicy powinni być szczególnie świadomi zarówno natury republik, jak i konsekwencji ich porażki. Żyjemy w czasach kryzysu politycznego, w którym zagrożone są struktury republik tak różnych jak Stany Zjednoczone, Wenezuela, Francja czy Turcja. Wiele z tych republik to konstytucyjni potomkowie Rzymu i jako takie odziedziczyły zarówno ogromne siły strukturalne, które pozwoliły Republice Rzymskiej prosperować przez tak długi czas, jak i niektóre z tych samych strukturalnych słabości, które ostatecznie doprowadziły do jej upadku.
Żadna republika nie jest wieczna. Żyje tylko tak długo, jak chcą tego jej obywatele. I zarówno w XXI wieku naszej ery, jak i w I wieku p.n.e., kiedy republika nie działa zgodnie z założeniami, jej obywatele są w stanie wybrać stabilność rządów autokratycznych zamiast chaosu rozbitej republiki. Kiedy wolność prowadzi do nieporządku, a autokracja jest obietnicą funkcjonalnego i sprawnego rządu, nawet obywatele ustabilizowanej republiki mogą być skłonni odłożyć na bok zadawnione, pryncypialne obiekcje wobec rządów jednego człowieka i przyjąć ich praktyczne korzyści. Rzym daje lekcję o tym, jak obywatele i przywódcy republiki mogą uniknąć zmuszania swoich współobywateli do dokonywania takiego trudnego wyboru.
Rzym pokazuje, że podstawową, najważniejszą funkcją republiki jest stworzenie przestrzeni politycznej, która rządzi się prawami, sprzyja kompromisom, dzieli odpowiedzialność za rządzenie między grupę przedstawicieli i nagradza dobre zarządzanie. Polityka w takiej republice nie powinna być grą o sumie zerowej. Polityk, który wygrywa walkę polityczną, może zostać uhonorowany, ale ten, który przegrywa, nie powinien być karany. Republika Rzymska nie zachęcała swoich przywódców do dążenia do całkowitego i totalnego zwycięstwa politycznego. Nie została stworzona po to, by zmuszać jedną stronę do akceptowania wszystkiego, czego chce druga.
Rzym pokazuje, że podstawową, najważniejszą funkcją republiki jest stworzenie przestrzeni politycznej, która rządzi się prawami, sprzyja kompromisom, dzieli odpowiedzialność za rządzenie między grupę przedstawicieli i nagradza dobre zarządzanie. Polityka w takiej republice nie powinna być grą o sumie zerowej. Polityk, który wygrywa walkę polityczną, może zostać uhonorowany, ale ten, który przegrywa, nie powinien być karany. Republika Rzymska nie zachęcała swoich przywódców do dążenia do całkowitego i totalnego zwycięstwa politycznego. Nie została zaprojektowana, by zmusić jedną stronę do zaakceptowania wszystkiego, czego chciała druga.
Jeśli wczesne i środkowe wieki rzymskiej republiki pokazują, jak skuteczny może być ten system, to ostatnie stulecie Republiki Rzymskiej ujawnia ogromne niebezpieczeństwa, które wynikają z cynicznego nadużywania przez przywódców politycznych mechanizmów budowania konsensusu w celu utrudniania funkcjonowania republiki. Podobnie jak politycy we współczesnych republikach, Rzymianie mogli używać weta, by blokować głosowania nad ustawami, mogli powoływać się na obecność niekorzystnych uwarunkowań religijnych, by unieważnić głosowania, które im się nie podobały, i mogli stosować inne narzędzia parlamentarne, by spowolnić lub zamknąć proces polityczny, jeśli wydawał się on zbyt szybko zmierzać w kierunku wyniku, który im się nie podobał. Gdy narzędzia te były używane zgodnie z przeznaczeniem, pomagały promować negocjacje i kompromisy polityczne, uniemożliwiając większości narzucanie rozwiązań mniejszościom. Ale w Rzymie, tak jak i w naszym świecie, politycy mogli również stosować te narzędzia, aby uniemożliwić Republice realizację tego, czego potrzebowali jej obywatele. Powszechne nadużywanie tych narzędzi dało pierwsze oznaki choroby w rzymskiej republice.
W ciągu jednego pokolenia od pierwszego zabójstwa politycznego w Rzymie politycy zaczęli zbroić swoich zwolenników i używać groźby przemocy, by wpływać na głosowania zgromadzeń i wybory sędziów. W ciągu dwóch pokoleń Rzym pogrążył się w wojnie domowej. A dwa pokolenia później August objął rządy jako cesarz rzymski. Kiedy Republika straciła zdolność do regulowania nagród przyznawanych politycznym zwycięzcom i kar wymierzanych przegranym w politycznych konfliktach, rzymska polityka stała się grą o sumie zerowej, w której zwycięzca zbierał ogromne nagrody, a przegrani często płacili życiem.
Edytowany fragment z książki Mortal Republic: How Rome Fell into Tyranny, autorstwa Edwarda J. Wattsa, opublikowanego na zasadzie fair use dla celów edukacyjnych, niekomercyjnych.